W Polsce już od kilku dni obowiązuje stan epidemii. Wszystko po to, aby ograniczyć szerzenie się w naszym kraju koronawirusa. Niestety działania konieczne do walki z epidemią, odbijają się na przedsiębiorcach. Restauracje, kawiarnie, salony fryzjerskie, manicure oraz kosmetyczne itp. są pozamykane. Z najnowszego badania Konfederacji Lewiatan wynika, że aż 69 procent firm planuje redukcje zatrudnienia w związku z obecną epidemią. A to na pewno nie koniec.
Czasu na pomoc jest bardzo niewiele
- mówił na antenie TVN24 szef Lewiatana, Maciej Witucki.
Niektóre lokale gastronomiczne ratują się, przygotowując dania na wynos oraz z dowozem do domu. A co z salonami fryzjerskimi, manicure czy kosmetycznymi? Nad nimi nieuchronnie wisi widmo bankructwa. Okazuje się jednak, że im również można pomóc w trudnych dla wszystkich czasach. Taką wspaniałą, oddolną inicjatywę, z której warto brać przykład, opisał serwis Nowa Trybuna Opolska.
Nie chciałam ryzykować zdrowia swojego i swoich klientek, dlatego błyskawicznie podjęłam decyzję, że do odwołania zamykamy salon. Rząd zapowiada pomoc, ale przecież osób w podobnej sytuacji jest mnóstwo, więc to może być kropla w morzu. Pracownicy pensję zapłacić muszę. Właściciel lokalu też nie będzie czekał na opłacenie najmu... Boję się, że będę musiała zamknąć biznes
- mówi w rozmowie z Nową Trybuną Opolską Karolina, która jest fryzjerką spod Opola. Swój salon otworzyła rok temu i zatrudnia w nim dodatkową fryzjerkę.
W podobnej sytuacji jest wiele innych przedsiębiorstw, które oferują usługi z branży beauty. Dlatego też ich klienci postanowili im pomóc. Jak?
Chodzi o to, by już dziś zapłacić za usługę, którą zrealizujemy w przyszłości, gdy sytuacja epidemiologiczna w kraju się uspokoi. Usłyszałam o tym od mojej przyjaciółki i pomyślałam, że to fajny pomysł. Raz w miesiącu chodzę na manicure. Moja kosmetyczka ma jednoosobową działalność i chętnie jej w ten sposób pomogę. Nie chciałabym, żeby zamknęła firmę
- mówi pani Żaneta z Ozimka.
Takich osób jak pani Żaneta jest dużo więcej.
Od 20 lat chodzę do tej samej fryzjerki i nie wyobrażam sobie, żeby ona miała zamknąć firmę z powodu nadzwyczajnej sytuacji. To drobny gest, ale pokazuje tym ludziom, że są dla nas ważni
- mówi pan Ryszard z Nowej Kuźni.
Piękny gest solidarności i wsparcia w tych trudnych dla wszystkich czasach!