Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja, że w Chinach po okresie domowej izolacji odnotowano wzrost liczby pozwów rozwodowych. Czym mogło być to spowodowane?
Armen Mekhakyan, psycholog: Jeśli relacja jest niezdrowa, domowa izolacja może być dla nas niełatwym okresem. W takich warunkach bardzo często poznajemy prawdę o związku. Sprawy, które przez długi czas były pomijane lub lekceważone, w sytuacji, gdy długo przebywamy ze sobą pod jednym dachem, nagle dają o sobie znać. To może z kolei motywować nas do takich radykalnych decyzji jak rozwód.
Musimy pamiętać także o sobie. Jeśli czasami chcielibyśmy pobyć w odosobnieniu, to nie ma w tym nic złego. To nie świadczy wcale o tym, że nasz związek jest zły. Jeśli czujemy taką potrzebę, warto wyznaczyć czas tylko dla siebie - na przykład z książką czy ulubioną muzyką. Skoro wielu z nas potrafiło zorganizować sobie warunki do pracy w warunkach domowych, to dobrze jest także stworzyć taką przestrzeń tylko dla siebie w ciągu dnia.
Unikanie rozmowy w takich sytuacjach nie jest dobrym rozwiązaniem. Z mojego doświadczenia w pracy mediatora sądowego konfliktów rodzinnych wynika, że istnieją trzy tematy, które są dla wielu osób bardzo trudne i często wywołują sprzeczki i problemy w relacjach. To: pieniądze, dzieci oraz seks. Nie potrafimy prowadzić swobodnych rozmów dotyczących tych kwestii, zazwyczaj w ich trakcie czujemy się niezręcznie.
Jeśli jednak zdarzy się, że w warunkach domowej izolacji będziemy musieli podjąć taką rozmowę, warto wiedzieć przede wszystkim, w jaki sposób ją przeprowadzić.
W trakcie takich rozmów nie zapominajmy o empatii. Poza tym radziłbym, żeby bardziej skupiać się na swoich uczuciach, a nie na oskarżeniach wobec drugiej strony. Unikajmy też generalizacji. Nie używajmy więc takich słów jak "zawsze", "wszędzie" itp.
Przed rozpoczęciem trudnej rozmowy warto także zastanowić się nad kilkoma kwestiami. Co jest moim celem? Czy to, co powiem, nie zrani partnera? Czy sposób, w jaki zamierzam to przekazać, nie będzie zbyt ostry?
Moim zdaniem są to przede wszystkim kwestie, na które nie mamy wpływu. Obecnie jest to na przykład koronawirus. Oczywiście powinniśmy dbać o siebie i zwiększać swoją wiedzę na temat tego, jak uniknąć zakażenia czy wzmocnić swoją odporność. Pamiętajmy jednak o tym, że na większość kwestii związanych ze światową pandemią nie mamy wpływu. Ciągłe zamartwianie się obecną sytuacją, czy rzucanie takich pesymistycznych hipotez, że np. gospodarka już się nie pozbiera, na pewno nam nie pomoże.
Armen Mekhakyan to psycholog, psychoterapeuta i mediator sądowy. Wspiera ludzi w rozwoju osobistym i zawodowym od 2009 roku. Specjalizuje się w dostarczaniu pomocy w trudnym procesie zmian w środowisku zawodowym.