Jennifer Aniston doskonale zdaje sobie sprawę z panującej w stanach sytuacji, którą spowodowała pandemia koronawirusa. Aby chronić siebie i bliskich, aktorka znana m.in. z kultowego serialu "Przyjaciele", już od ponad trzech tygodni przebywa w domowej izolacji. W ostatnim czasie, wzięła również internetowy udział w rozmowie z Jimmy'm Kimmelem, któremu opowiedziała m.in. o swojej fobii.
Jennifer Aniston, podczas rozmowy z Jimmy'm Kimmelem przyznała, że w obecnej sytuacji najtrudniejsze dla niej wcale nie jest siedzenie w domu, a bycie na bieżąco z wiadomościami oraz zrozumienie tego, co dzieje się na świecie.
Najbardziej wymagające podczas izolacji jest śledzenie wiadomości i próba zrozumienia wszystkiego, co się obecnie dzieje wokół nas. Sprawdzam je rano i wieczorem. Nie śledzę ich na bieżąco, bo w gruncie rzeczy nic się nie zmienia
- powiedziała Jennifer Aniston.
Gwiazda serialu "Przyjaciele" zwierzyła się również z tego, że długie przebywanie w domu, nie jest dla niej większym problemem, gdyż od dziecka cierpi na agorafobię, czyli lęk przed otwartymi przestrzeniami. To fobia, o którą chyba nikt nie podejrzewał Jennifer.
Okoliczności są koszmarne, ale dla mnie nie było to jakimś szczególnym wyzwaniem. Od urodzenia cierpię na agorafobię
-przyznała otwarcie aktorka.