W mediach co jakiś czas możemy przeczytać o metodach, które mają wzmocnić naszą odporność. Wraz z rozprzestrzenianiem się koronawirusa tego typu informacje cieszą się szczególną popularnością. Okazuje się , że na naszą odporność dobroczynny wpływ ma także masturbacja.
Co ma wspólnego koronawirus z masturbacją? W ostatnich dniach w licznych mediach pojawiły się doniesienia, które mówią, że czynność ta ma stanowić doskonałą ochronę przed zakażeniem.
Nie radzisz sobie psychicznie z panującą obecnie paniką? Poznaj rady psychologa:
Skąd to wiadomo? Mimo że nie przeprowadzono jeszcze oddzielnych badań dotyczących tylko tej choroby, od jakiegoś czasu znany jest fakt, że masturbacja wzmacnia nasz system odpornościowy. Dzięki tej czynności wytwarzają się hormony takie jak: serotonina, dopamina i oksytocyna, które są odpowiedzialne za dobry nastrój. Przy okazji zmniejsza się poziom hormonu stresu, czyli kortyzolu. Brzmi rewelacyjnie? To jednak nie koniec.
Kwestię przeanalizowali naukowcy z Uniwersytetu w Essen. W trakcie tych badań masturbacji oddało się jedenastu ochotników.
Na samym początku badacze zmierzyli u każdego z nich poziom białych krwinek. Jak powszechnie wiadomo, są one niezbędne w zwalczaniu różnych infekcji. Badanie to powtórzono na sam koniec. Okazało się, że liczba białych krwinek znacząco wzrasta po zakończonej orgazmem masturbacji.
Fake newsy na temat koronawirusa to obecnie bardzo powszechne zjawisko. W co nie powinniśmy wierzyć? Dowiesz się z naszego artykułu: