Ulga dla klasy średniej to wynik propozycji, które związane są z nowelizacją ustawy o podatku dochodowym. Założeniem projektu jest poprawa warunków życia osób, które uzyskują najniższe dochody. Zgodnie z założeniami, kwota wolna od podatku ma być podniesiona, podobnie jak pierwszy próg podatkowy. Mówi się także o tak zwanej uldze dla klasy średniej dla osób zatrudnionych na umowę o pracę i osiągających określony poziom przychodów. Kto pozostanie stratny i na czym polega algorytmowa „łatka" rządowa?
Sztandarowe założenia nowelizacji ustawy o podatku dochodowym wiążą się z podniesieniem kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy złotych, przesunięciem progu podatkowego do 120 tysięcy złotych oraz wyłączeniem możliwości odliczania części składki zdrowotnej od podatku. Niestety nowe zmiany, powiązane głównie z ostatnią kwestią, okazują się stratne dla osób zarabiających powyżej 5700 złotych brutto. Co więcej, grupą zyskującą na nowych założeniach będą jedynie osoby zarabiające najmniej, a w przypadku każdego przeciętnego wynagrodzenia kwoty podatkowe mają tendencję wzrostową.
Aby jednak uniknąć podnoszenia podatków osobom, które zarabiają od 4,1 do 7,9 tysięcy złotych netto, Ministerstwo Finansów zaproponowało zastosowanie algorytmu zwanego "łatką" podatkową. Ma on być wyliczany i dołączany do usługi e-PIT. Jak on wygląda?
4a. Kwota ulgi dla pracowników, o której mowa w ust. 1 pkt 2aa, wynosi:1) (A x 0,06684549 – 4572,00 zł) ÷ 0,17, dla A wynoszącego co najmniej 68 412 zł i nieprzekraczającego kwoty 102 588 zł, 2) (A x (- 0,07346090) + 9821,75 zł) ÷ 0,17, dla A wyższego od 102 588 zł i nieprzekraczającego kwoty 133 692 zł – gdzie A oznacza uzyskane przez podatnika w roku podatkowym przychody ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej i spółdzielczego stosunku pracy, które podlegają opodatkowaniu zgodnie z art. 27 ustawy, z wyłączeniem przychodów, do których mają zastosowanie koszty uzyskania przychodów, o których mowa art. 22 ust. 9 pkt 3. 4b. Kwota ulgi dla pracowników w wysokości określonej w ust. 4a jest stosowana, jeżeli roczne przychody podatnika, o których mowa w ust. 4a, wynoszą co najmniej 68 412 zł i nie przekraczają kwoty 133 692 zł – czytamy w projekcie nowelizacji ustawy.
Projekt ustawy zakłada wprowadzenie ulgi dla osób osiągających przychody z tytułu stosunku pracy. Okazuje się jednak, że ulga ta nie będzie przysługiwała osobom, które uzyskują dochód na mocy umowy cywilnoprawnej oraz działalności prowadzonych osobiście. Osoby chcące uzyskać ulgę podatkową muszą mieścić się w przedziale dochodowym 68 412 do 133692 zł rocznie. Wynika z tego więc, że nowy pomysł rządu w pewien sposób dyskryminuje pewne grupy pracowników.
Zdaniem Marka Godacza, partnera w firmie Crdio pomysł wprowadzenia algorytmu to abstrakcja. W rozmowie z Business Insider Polska neguje rozwiązania, które mają wprowadzić sprawiedliwość w ustawie:
Matematycznie ten algorytm pewnie się zgadza i być może musi tak wyglądać, skoro ma działać tylko w określonym przedziale dochodowym. Niestety, tylko dodatkowo komplikuje i tak już niełatwe rozliczenia podatkowe osób fizycznych. Widać, że ktoś coś obiecał, trzeba to było zrealizować, i tak powstał sposób obliczania ulgi dla klasy średniej — twierdzi
Jeśli, jak zapowiadało ministerstwo, podatnik nie będzie musiał odliczać tej ulgi osobiście i zrobi to za niego system e-pit, to może działać. Jednak mogą pojawić się sytuacje, kiedy nie da się rozliczyć podatków elektronicznie i trzeba to zrobić ręcznie. Ułamki są wysokie, sporo cyfr po przecinku — to totalnie abstrakcyjny pomysł