W ubiegłym roku emeryturę minimalną pobierało blisko 230 tys. osób. Natomiast emeryturę poniżej poziomu emerytury minimalnej otrzymywało blisko 310 tys. osób. Najniższe wypłacane świadczenie w tym roku wynosi 3 grosze. Niestety z roku na rok rośnie liczba niskich emerytur, a nie każdy otrzyma choćby ustalone przez rząd minimalne świadczenie.
Co roku najniższa emerytura jest waloryzowana. W 2021 minimalna emerytura wynosi 1250,88 zł brutto. To oznacza, że seniorzy pobierający minimalną emeryturę otrzymują 1066,66 zł "na rękę". W stosunku do roku 2020 jest to kwota o 50,88 zł wyższa. W przyszłym roku świadczenie znów zostanie podniesione o około 50 zł. Rząd przedstawił niedawno projekt ustawy, w którym zakłada, że waloryzacja rent i emerytur wyniesie 4 proc.
Wysokość emerytury wyliczana jest na podstawie zgromadzonego na indywidualnych kontach w ZUS kapitału. Im wyższe składki były odprowadzane, tym większy zebrany kapitał, a co za tym idzie wyższa emerytura. Warunkiem do otrzymania świadczenia jest osiągnięcie wieku emerytalnego - 60 lat w przypadku kobiet, 65 lat w przypadku mężczyzn.
Osoby, które wiele razy pracowały na umowach zlecenie albo na umowach o dzieło, mają najczęściej uzbierany niewielki kapitał na koncie w ZUS. To dlatego, że od tego typu umów są odprowadzane niskie składki lub nie są odprowadzane wcale. Może się więc okazać, że zgromadzony kapitał nie pozwala na wypłacenie emerytowi nawet emerytury minimalnej. Państwo przewiduje jednak podwyższenie świadczenia do poziomu ustalonej najniższej emerytury osobom w trudnej sytuacji, ale jest jeden warunek. Emeryt musi mieć przepracowaną odpowiednią liczbę lat. Staż pracy uprawniający do podwyższenia świadczenia wynosi 20 lat w przypadku kobiet i 25 lat w przypadku mężczyzn. Tylko wtedy ZUS podniesie emeryturę do progu emerytury minimalnej