Bezwarunkowy dochód podstawowy zakłada wypłatę środków każdemu obywatelowi. Czynniki takie jak dochód, profesja oraz poziom zamożności nie mają znaczenia. Jak na taką wiadomość reaguje społeczeństwo? W Niemczech ruszył dwa miesiące temu eksperyment, który monitorował reakcje ludzi na bezwarunkowy dochód. Co sądzą na ten temat Polacy?
Z raportu "Bezwarunkowy Dochód Podstawowy. Nowy pomysł na państwo opiekuńcze?" możemy dowiedzieć się:
Wypłata takiego świadczenia miałaby na celu zaspokojone podstawowych potrzeb każdego człowieka
Do wyzwań (świadczenia – przyp. red.) należą m.in. luki w dostępie do świadczeń socjalnych związane z pracą na podstawie tzw. elastycznych form zatrudnienia, niska trwałość zatrudnienia związana ze zmieniającym się zapotrzebowaniem na kwalifikacje pracowników, a także związana z tym konieczność zmiany lub podnoszenia kwalifikacji w cyklu trwania życia jednostki. Dochód podstawowy miałby odpowiadać na te wyzwania i ewentualne luki obecnie funkcjonującego systemu zabezpieczeń i pomocy społecznej poprzez zapewnienie wypłaty świadczenia każdej osobie bez konieczności wykazywania faktu spełnienia jakichkolwiek warunków
Wprowadzenie tego projektu spowodowałoby przydzielenie 1200 zł każdemu dorosłemu oraz 600 zł każdemu dziecku. Zatem rodziny czteroosobowe mogłyby liczyć na prawie 4 tys. zł więcej! Jak się okazuje, ponad 80% Polaków nie interesuje się tym tematem. Z kolei 73% obywateli podkreśliło, że wprowadzenie dochodu bezwarunkowego nie skutkowałoby u nich rzuceniem pracy. Co na ten temat sądzą nasi czytelnicy?
Taki dochód powinien być przyznany dla osób, które nie mają żadnego dowodu.
Trzeba oddzielić ziarno od plew i wiedzieć komu się należą pieniądze.
Taka sytuacja byłaby dobra dla matki, która chce zostać w domu z dzieckiem, zajmować się domem i której by wystarczyło te 1800 zł do rodzinnego funduszu. Mąż pracuje, a żona zajmuje się domem i dziećmi, a to też ciężka praca, kto jest matką ten wie.