Nie cichnie temat emerytur stażowych. Choć dyskusję nad wprowadzeniem emerytury za staż wciąż trwają, to jednak Polacy raczej nie mogą liczyć na ostateczną decyzję w tej sprawie. Przepychanki rządzących i związkowców trwają.
Jeśli emerytury stażowe wejdą w życie, Polacy będą mieli możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę po wypracowaniu odpowiedniej liczby lat: 35 lat w przypadku kobiet i 40 lat w przypadku mężczyzn. Kolejnym wymienianym często warunkiem jest uzbieranie kapitału umożliwiającego wypłatę co najmniej emerytury minimalnej.
"Solidarność" już kilka miesięcy wzięła sprawy w swoje ręce i przestała czekać wprowadzenie emerytur stażowych przez prezydenta. Związkowcy od ponad miesiąca zbierają podpisy pod projektem obywatelskim, jednak do wejścia w życie ich projektu droga jeszcze daleka. Na wprowadzenie emerytur stażowych w 2022 roku raczej liczyć nie można, ponieważ w projekcie budżetu nie zostały uwzględnione środki na sfinansowanie emerytur stażowych. Jeden z czytelników Gazety Wyborczej zaapelował w tej sprawie do prezesa "Solidarności" Piotra Dudy.
Zwracam się do Pana, Panie Przewodniczący, czyli do członka rady i przedstawiciela związku zawodowego, który upomina się o przywrócenie prawa do emerytury powiązanej ze stażem pracy, aby Pan, broniąc nas i naszego prawa do "stażówki", wykorzystując siłę jaką reprezentuje "Solidarność", wyegzekwował na przedstawicielach rządu zapis w budżecie na 2022 rok środków umożliwiających sfinansowanie przez ZUS emerytur stażowych - pisał w swoim liście Tadeusz Redka.