Narodowy Spis Powszechny ruszył 1 kwietnia 2021. Badania Głównego Urzędu Statystycznego są przeprowadzane raz na dziesięć lat, a wzięcie w nich udziału obowiązuje wszystkich stale lub tymczasowo zamieszkujących terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Czas na wypełnienie wniosków powoli dobiega końca, a zignorowanie obowiązku wiąże się z poważnymi konsekwencjami. Ile czasu nam zostało?
Istnieją trzy możliwości dokonania zapisu. Pierwszym, najbardziej popularnym, jest kwestionariusz osobowy, który znajdziemy na stronie internetowej https://spis.gov.pl. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nie masz możliwości wypełnienia formularzu online, GUS stawia przed nami także możliwość wywiadu telefonicznego lub wywiadu bezpośredniego, przeprowadzonego przez rachmistrza spisowego. Niektóre polskie miasta zorganizowały także specjalne punkty Narodowego Spisu Powszechnego. Należą do nich m.in. Wrocław, Wałbrzych, Bydgoszcz oraz Warszawa. Pamiętajmy jednak, że czas ucieka, dlatego nie zwlekajmy z podjęciem odpowiednich kroków. Ostatnim dniem na wzięcie udziału w spisie będzie 30 września 2021. A co w sytuacji, kiedy nie uda nam się dopełnić formalności w terminie?
GUS nieustannie przypomina, że udział w Narodowym Spisie Powszechnym jest obowiązkowy. W przypadku odmowy wypełnienia odpowiedniego formularza sąd może nałożyć na nas karę grzywny wysokości nawet do 5 tysięcy złotych. Co więcej, za podanie fałszywych informacji grozi nam nawet do dwóch lat ograniczenia wolności.
Wiele osób oburza się ilością pytań dotykających naszej prywatności. Niektórzy nawet zarzucają im naruszenie wolności nadanej nam przez Konstytucję.
Niektóre pytania nie sprawiają trudności, ale są bardziej osobiste, więc ludzie różnie reagują na takie pytania - zauważa rachmistrzyni spisowa Beata Kozłowska w rozmowie z TVP Bydgoszcz.