„Emerytura po mężu" to potoczna nazwa dla renty rodzinnej. Może się o nią starać każdy członek rodziny po osobie zmarłej, która do tej pory pobierała emeryturę z tytułu niezdolności o pracę czy po prostu była ubezpieczona. Świadczenie to podlega regulacjom wprowadzonym przez ustawę o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Okazuje się jednak, że możemy na tym wiele stracić. Dlaczego?
O rentę rodzinną może się ubiegać każdy członek rodziny zmarłej osoby, pobierającej wcześniej świadczenie emerytalne, przedemerytalne, z tytułu niezdolności do pracy, świadczenie kompensacyjne czy emeryturę pomostową – lub spełniała warunki do otrzymania tych świadczeń. Warunki dla możliwości otrzymania emerytury po mężu są rozgraniczone w zależności od rodzaju pokrewieństwa. Sprawdźmy, jak to wygląda w przypadku wdowy:
Więcej szczegółowych informacji znajdziemy na stronie internetowej ZUS-u. Drugim, równie ważnym aspektem, jest wysokość renty rodzinnej. Okazuje się, że raczej nie ma co liczyć na sto procent świadczenia, które pobierała osoba zmarła. Jej wysokość uzależnia się od liczby świadczeniobiorców:
Zanim zdecydujemy się na złożenie wniosku o emeryturę po mężu, musimy wziąć pod uwagę pewną bardzo ważną sprawę. Haczyk tkwi w tym, że w chwili, gdy zaczniemy pobierać rentę rodzinną, zostaniemy automatycznie odcięci od swojej własnej emerytury czy renty. Biorąc pod uwagę fakt, że świadczenie nie jest wypłacane w stu procentach, nie zawsze zamiana dochodu będzie opłacalna. Być może okaże się, że na koncie pojawi się nawet kilkaset złotych mniej. Nasi czytelnicy nie kryją w oburzenia:
Przepracowałam 40 lat, dostałam niecałe 2000 zł, zmarł mąż, przeszłam na emeryturę męża, bo była korzystniejsza. A co z moimi składkami, które odkładałam przez tyle lat, bo ze swojej emerytury musiałam zrezygnować? To jest sprawiedliwe?
W Niemczech wdowa (wdowiec) oprócz swojej emerytury otrzymuje 60% emerytury współmałżonka. U nas większość samotnych emerytów żyje na skraju ubóstwa i dotychczas żaden rząd tego nie zmienił.
A dlaczego wdowa ma się zrzec swojej wypracowanej emerytury na rzecz emerytury męża? Kraj taki jak chociażby Niemcy wypłaca wdowie i po mężu 60% jego emerytury do śmierci wdowy. No ale Polska to nie Niemcy, ktoś powie. ZUS to złodziejska firma i tyle.