Interesuje cię tematyka świadczeń? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Bezwarunkowy dochód podstawowy to świadczenie, które stanowiłoby dla każdego comiesięczny zastrzyk gotówki. Niezależnie od uzyskiwanych dochodów, wykształcenia czy statusu społecznego, każdy obywatel byłby uprawniony do wypłaty świadczenia w kwocie 1200 zł. Rodziny mogłyby liczyć na dodatkową wypłatę w postaci 600 zł na każde dziecko.
Wypłata świadczenia w formie bezwarunkowego dochodu podstawowego miałaby na celu zaspokojenie podstawowych potrzeb każdego człowieka. Choć idea otrzymywania comiesięcznej wypłaty bez konieczności spełniania jakichkolwiek warunków może wydawać się kusząca, to w internetowych dyskusjach możemy dostrzec wiele głosów potępiających ten projekt:
Państwo jest tak zadłużone, że nigdy tego nie wprowadzą. Za pare lat wywalą nas z Unii, skąd niby będą pieniądze na takie świadczenie? Podatki wzrosną do 50%?
A forsa spadnie jak manna z nieba? A może weszliśmy w posiadanie złóż ropy naftowej na Bliskim Wschodzie?
A kto za to zapłaci? Wszyscy zapłacimy...
Na razie jednak nie ma powodów do obaw, ponieważ niewiadomo kiedy i czy w ogóle bezwarunkowy dochód podstawowy zostanie wprowadzony w Polsce. Część państw Unii Europejskiej jak np. Finlandia, poddało ten pomysł testom, jednak comiesięczne wypłaty dla obywateli nie zmieniły zachowań bezrobotnych na rynku pracy.
Wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego jak zaznaczają eksperci to idea, w której można upatrzyć wiele zalet, ale także pewne wady. Programy tj. 500 plus, 400 plus czy wyprawka 300 plus zostałyby zniesione. Każdy obywatel otrzymywałby bowiem co miesiąc jednakowy przypływ gotówki bez konieczności składania wniosków. Niestety jest też druga strona tego medalu, gdyż zlikwidowanie programów społecznych byłoby równoznaczne z likwidacją miejsc pracy osób, które zajmują się obecnie tymi procesami.