Interesuje cię tematyka świadczeń? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wiele osób może nie wiedzieć, że emeryci i renciści mogą dorobić dodatkowe pieniądze do swoich świadczeń emerytalnych. Mowa tu oczywiście tylko o tych, którzy skorzystali z tzw. wcześniejszej emerytury lub renty. Dla kobiet, które ukończyły 60 lat oraz mężczyzn po 65. urodzinach takich limitów nie ma. Ci, którzy wieku nie osiągnęli, muszą jednak stale uważać na kwotę pieniędzy, jaką sobie dorabiają. W tej sytuacji bowiem przekroczenie wyznaczonej kwoty może skutkować pomniejszeniem emerytury lub w najgorszym przypadku całkowite wstrzymanie wypłaty tego świadczenia. Kwoty, jakich nie można przekroczyć, zmienią się od 1 grudnia, warto zapoznać się ze zmianami.
Jeśli emeryt, który nie osiągną jeszcze wieku emerytalnego, chce sobie dorobić, musi stale uważać na wyznaczone limity. Zależą one od średniej płacy krajowej i zmieniają się co trzy miesiące. Ciekawym zjawiskiem jest to, że kwota wyliczana we wrześniu każdego roku jest przeważnie niższa niż ta z pierwszego kwartału roku. Dzieje się tak dlatego, że w I kwartale wypłacane są np.13 emerytury.
Próg pierwszy to 70 procent przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Jeśli miesięczne zarobki emeryta nie przekroczą danej kwoty z jego świadczeniem nic się nie stanie. Jeśli przekroczą, natomiast kwota świadczenia zostanie pomniejszona o kwotę przekraczającą. Ważne jest, że przy rencie socjalnej w sytuacji przekroczenia 70% zostanie ona automatycznie zawieszona.
Drugi próg wynosi 130 procent. Jeżeli emeryt, który dorabia sobie do świadczenia, przekroczy 130 procent średniego miesięcznego wynagrodzenia, ZUS zawiesi wypłatę jego emerytury.
W Polsce wysokość przeciętnego wynagrodzenia zmienia się co kwartał, dlatego też limity dorabiania do rent i emerytur aktualizowane są zawsze co 3 miesiące. Od 1 grudnia próg 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia wynosi 3960,20 zł brutto. To o prawie 100 zł więcej od progu wyznaczonego 1 września.