Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pierwsze wzmianki o wprowadzeniu zerowego VAT-u na żywność pojawiły się w wypowiedziach premiera Mateusza Morawieckiego już jakiś czas temu, jednak wynikało z nich, że Unia Europejska nie jest przychylna takim rozwiązaniom. Na te zarzuty odpowiedziała Komisja Europejska, która stwierdziła, że polski rząd nawet o taką możliwość nie zapytał. Po złożeniu wniosku okazało się, że UE ustosunkowała się do niego pozytywnie. Rozważając natomiast długofalowe skutki takiej ustawy, nie przynosi ona powodów do radości.
Według wypowiedzi Ministra Finansów Tadeusza Kościńskiego, negocjacje polskiego rządu z Komisją Europejską przebiegły pomyślnie i już w przyszłym roku obowiązywać zacznie ustawa o zerowym VAT na wybrane produkty żywnościowe:
To nie jest jeszcze oficjalna wiadomość, ale mamy takie informacje, że KE przychyli się do prośby premiera Mateusza Morawickiego w tej sprawie.
Wprowadzona ustawa o zerowym VAT miałaby obowiązywać przez pół roku i objąć produkty spożywcze, na które obecnie obowiązuje 5-procentowowa stawka podatku. Są to niemal wszystkie produkty tj. owoce, warzywa, mięso i nabiał. Jak zaznacza Jakub Sawulski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego niekoniecznie musi to oznaczać obniżkę cen, a jedynie zahamowanie ich podnoszenia.
Wielu ekspertów zaznacza natomiast, że po powrocie do 5-procentowej stawki VAT ceny produktów ponownie wzrosną i to być może dotkliwiej niż dotychczas. Ustawa ta stłumi inflację tylko tymczasowo. Zostanie ona po prostu przeniesiona na kolejny rok. Wnioski takie zaprezentowali m.in. analitycy mBanku za pośrednictwem Twittera:
W konfrontacji z rozgrzaną gospodarką nie zdziwilibyśmy się nadmiernie, gdyby po przywróceniu normalnej stawki VAT ceny byłyby nawet wyższe niż bez jej obniżenia. To podbije inflację w 2023 roku.