Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Już od kilku miesięcy mogliśmy czytać, że seniorów w przyszłym roku czekać będą rekordowe podwyżki. Jak się okazuje waloryzacja nie będzie jednak aż tak wysoka jak przewidywano. Dlaczego? Wyjaśniamy poniżej. Niektórzy emeryci mogą być rozczarowani.
Sejm niedawno przyjął nowy projekt budżetu na rok 2022. Prognozowany przez rząd wskaźnik przyszłorocznej waloryzacji rent i emerytur to 4,89 proc. Jest to dokładnie taki wskaźnik, jaki na początku zakładał rząd. Niestety nie są to dobre wiadomości dla seniorów. W praktyce oznaczałoby to dla nich wzrost świadczenia przeciętnie o 100 zł, co przy szalejącej w naszym kraju inflacji nie wspomoże seniorów.
Dokładna wysokość waloryzacji nie jest jeszcze znana. Ostateczny wskaźnik zostanie ogłoszony dopiero po opublikowaniu przez GUS danych dotyczących przeciętnego wzrostu wynagrodzenia. W związku ze wciąż rosnącą inflacją w naszym kraju wielu ekspertów przewidywało nawet najwyższych od 10 lat waloryzacji świadczeń na poziomie 9,9%. To, co ogłosił rząd w nowym projekcie budżetu, jest o prawie połowę mniejsze niż przewidywania ekspertów.
Dla Super Expressu wypowiedzieli się eksperci w sprawie emerytur i ich waloryzacji. Pojawiła się tam opinie, że taka decyzja rządzących była do przewidzenia. Nie przekreśla to wciąż szansy na to, że waloryzacja, która nastąpi w marcu przyszłego roku, będzie wyższa niż to, co przewiduje nasz rząd. Jak informuje Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego:
Rząd udaje, że nie ma dużego deficytu budżetowego. Gdyby zapisał wyższy wskaźnik, musiałby znaleźć w budżecie większe środki na emerytury. My prognozujemy wyższą waloryzację świadczeń