Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Rosnąca z miesiąca na miesiąc inflacja sprawi, że być może będziemy mieli do czynienia z rekordowym wskaźnikiem waloryzacji. Niestety powodów do radości nie dostrzegają w tym seniorzy, którzy w 2021 roku otrzymali w praktyce o jedno świadczenie mniej w porównaniu do roku 2020.
Dokładna wysokość wskaźnika waloryzacji zostanie ogłoszona w lutym. W projekcie budżetu na rok 2022 rząd ustalił ją jednak na poziomie 4,89 proc., co w praktyce oznaczałoby przeciętny wzrost emerytury o 100 zł. Eksperci podkreślają jednak, że taki ruch rządzących był do przewidzenia, a waloryzacja wyniesie znacznie więcej. Mówi się o wzroście świadczeń od 6 do nawet 9,5 proc. Według wyliczeń Oskara Sobolewskiego z Instytutu Emerytalnego dla Radia ZET, waloryzacja powinna wynieść przynajmniej 9 proc., aby realnie wspomóc seniorów. Szczególnie że według informacji podanych przez GUS inflacja na poziomie 7,8 proc. miała miejsce już w listopadzie 2021 i stale rośnie.
Niestety tempo wzrostu cen stale przyspiesza i nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie miało to ulec zmianom. Oznacza to ogromny spadek wartości pieniądza, dlatego nieznaczne podwyżki, które nastąpią w marcu oburzają wielu internautów:
Inflacja ponad 7,5 % a waloryzacja 4,89? To czysta kradzież! Tak jest od 2016 roku, że waloryzacje są znacznie niższe niż rzeczywista inflacja!
Ceny w sklepach nie są różne dla różnych ludzi, rachunki i opłaty rosną tak samo. Podwyżki też takie same powinny być.
Emeryci sięgną po te parę złotych dopiero w marcu, a podwyżki już dziś czyszczą im portfele!
Nowe rozwiązania podatkowe mają sprawić, że część emerytów mniej dotkliwe odczuje dynamiczne wzrosty cen, zostawiając więcej pieniędzy w domowym budżecie. Niestety szansę na to mają jedynie osoby pobierające niższe świadczenia, gdyż to właśnie one na tych zmianach najbardziej skorzystają. Emerytury do 2500 zł brutto miesięcznie będą bowiem zwolnione z podatku. Pozostali zapłacą natomiast podatek tylko od kwoty przekraczającej próg. Zmiany zajdą też w składce zdrowotnej, gdyż nie będzie można jej odliczyć. Jednak ponownie zyskają głównie emeryci pobierający świadczenie do 2500 zł.