Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kobieta, która niedawno pochowała swojego małżonka, boryka się często nie tylko z żałobą i smutkiem, ale także z problemami finansowymi. Wszystko dlatego, że opłaty czy zakupy często w takich domach pokrywane są z dwóch świadczeń. Gdy zabraknie jednej osoby, drugiej może być bardzo ciężko wiązać koniec z końcem.
Renta rodzinna to potoczna nazwa świadczenia, o nazwie renta rodzinna. Wdowa może je pobierać, ale na określonych warunkach. Pierwszy budzący największe kontrowersje to wymóg, aby wdowa zrzekła się swojego świadczenia emerytalnego na rzecz emerytury męża, która i tak nie wyniesie 100%. Wdowa ponadto musi spełniać jedno z kryteriów:
O pieniądze z tytułu renty rodzinnej może upominać się także rodzina zmarłego m.in. wnuki, rodzeństwo czy dzieci. W zależności od tego ilu jest wnioskujących, kwota zostanie podzielona. Wyniesie wówczas:
Koalicja Obywatelska proponuje, aby dać wdowom i wdowcom wybór. Mogą albo pozostać przy dotychczasowej formie, albo zachować prawo do swoich świadczeń oraz jedynie 25 procent emerytury zmarłego małżonka.
W internecie możemy przeczytać takie komentarze jak:
Czekamy na dodatek po zmarłych. Ich składki są w ZUS. Pozwólcie nam też godniej żyć. Jesteśmy sami, a opłaty są.
Ta, opozycja wraca do tematu. Już oni wam POkażą. Będziecie pracować do 68 roku życia, a później to już do śmierci.
Jeszcze nie przejęli rządów, a już kombinują jak oskubać emerytów.
Uzgodnili to z Tuskiem? Czy ktoś przed szereg wyskoczył z głupim pomysłem