Wieloletnie małżeństwa, które wspólnie partycypowały w kosztach, od chwili śmierci małżonka często zmagają się z pogorszeniem sytuacji materialnej. Kiedy odchodzi druga połówka, wdowa lub wdowiec mogą zrzec się własnego świadczenia, aby dopiero otrzymać emeryturę po drugiej osobie. Takie prawo nie opłaca się wszystkim zwłaszcza dlatego, że nawet jeśli zrzekną się własnego świadczenia, świadczenie małżonka nie będzie wynosić sto procent. W 2022 roku szykują się zmiany, które mogą pomóc rozwiązać ten problem.
Interesuje cię tematyka świadczeń? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Do renty rodzinnej ma prawo niemal każda osoba bliska zmarłego. Zaliczamy do tej grupy m.in. dzieci własne, dzieci drugiego małżonka oraz dzieci przysposobione, a także wnuki i rodzeństwo, rodziców i w końcu — małżonka. O rentę rodzinną może wnioskować więcej niż jedna osoba. W zależności od liczby świadczeniobiorców renta rodzinna wynosi:
Nie każda małżonka może ubiegać się o rentę rodzinną. Przysługuje ona tylko, jeśli wdowa:
Wówczas przysługuje jej świadczenie, ale tylko jeśli zrzeknie się własnej emerytury. To z kolei nie podoba się wielu obywatelom. W internecie wyrazili zdanie na temat renty rodzinnej.
Powinno być przynajmniej 50% renty po małżonku i niezależnie od wieku wdowy lub wdowca?
A co z alimenciarzami? kto wymyślił żeby była żona miała prawo do 50% renty po byłym mężu tylko dlatego że nie chciało się pracować?
Gdzie moje składki? To powinno być karalne!
Koalicja Obywatelska wypowiedziała się na temat renty rodzinnej. Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka KO na konwencji partii w Płońsku przedstawiła pomysł, aby wdowa lub wdowiec mogli zachować swoją emeryturę i oprócz niej mieli jeszcze prawo do 25. proc. świadczenia małżonka. Wówczas mieliby wybór. Czy pobierać 85 procent emerytury zmarłego, czy swoją emeryturę i dodatkowe 25 procent emerytury np. zmarłego małżonka. Póki co nie wiadomo, czy projekt wejdzie w życie.