Premier Mateusz Morawiecki w piątkowej rozmowie na antenie Polsat News oznajmił, że zaproponowano ustawę mającą na celu pomoc osobom, które przyjęły pod swój dach Ukraińców. Dofinansowanie wyniosłoby ponad 1000 złotych i rekompensowałoby koszty poniesione za wyżywienie, czy prąd. Dofinansowanie za przyjęcie uchodźców mogłoby zachęcić kolejne osoby do pomocy potrzebującym.
Interesuje cię tematyka świadczeń? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W piątkowej rozmowie na łamach Polsat News, premier Morawiecki wypowiedział się na temat sytuacji uchodźców z Ukrainy i podziękował Polakom za tak dużą pomoc okazaną przyjezdnym. Zapowiedział, że w związku z kosztami, które ponoszą osoby przyjmujące uchodźców pod swój dach, przygotowano projekt ustawy. Zapowiedział, że trafi do Sejmu na dniach:
Chcemy też tę pomoc zamienić w pomoc systemową - dlatego zaproponowaliśmy ustawę - która powinna trafić na najbliższe posiedzenie Sejmu
Premier Mateusz Morawiecki zdradził, ile wynosiłoby dofinansowanie, biorąc pod uwagę obecne ceny.
(...) żeby osoby, które będą przyjmowały uchodźców wojennych z Ukrainy, otrzymywały ze strony państwa 40 zł np. dziennie za daną osobę, bo to wszystko kosztuje przecież - wyżywienie, ciepło
Jeśli pomnożymy 40 złotych dziennie przez średnią liczbę dni w miesiącu, to oznacza, że osoby wspierające uchodźców mogłyby liczyć na około 1200 złotych miesięcznie
Póki co nie wiadomo kiedy dofinansowanie wejdzie w życie. Ze względu na obecną sytuację w Polsce, możliwe, że ustawa zostanie zatwierdzona w trybie przyspieszonym. Najnowsze dane z 6.03.2022 mówią o tym, że granicę Polski przekroczyło już milion uchodźców z Ukrainy. Poniżej publikujemy linki do artykułów, w których opisujemy, jak można im pomóc.
Legalna praca dla Ukraińców w Polsce. Jest decyzja rządu
Her Impact oferuje Ukrainkom pomoc w szukaniu pracy
Jak przyjąć uchodźcę z Ukrainy do domu? Chęć niesienia pomocy może zgłosić każdy
"BlaBlaCar" udostępnił opcję przewozu uchodźców za darmo spod granicy
Jak nie rozmawiać z uchodźcami? Psycholog: Nie dopytujmy o szczegóły przebiegu zdarzeń