Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Nawet 18 mln Polaków ma zapłacić niższe podatki, co łącznie przyniesie oszczędności rzędu 17 mld zł. Takie założenia możemy znaleźć na stronach rządowych. Jednak jak to zazwyczaj bywa, aby ktoś zapłacił mniej, drugi musi zapłacić więcej. Niestety w tym przypadku również będziemy mieli do czynienia z tą zasadą.
Na tej zmianie stracą głównie zleceniobiorcy, emeryci ze świadczeniami powyżej 4,9 tys. miesięcznie oraz przedsiębiorcy rozliczający się podatkiem liniowym 19. proc. Zniwelować ten problem ma ulga dla klasy średniej, jednak na ten moment skorzystać z niej mogą nieliczni. Choć katalog osób do niej uprawnionych ma zostać rozszerzony, to na razie żadnych zmian w tym zakresie nie wprowadzono.
Jednak jeszcze większy problem może ona oznaczać dla ryczałtowców, którzy będą musieli odprowadzić składkę od sprzedaży środka trwałego np. samochodu lub laptopa służbowego. Nie mogą oni bowiem pomniejszyć podstawy opodatkowania. Dodatkowo od 2022 roku wysokość ich składki zdrowotnej będzie uzależniona od rocznego osiąganego przychodu:
Co oznacza to w praktyce? Mianowicie, że jeśli roczne przychody ryczałtowca nie przekraczają 300 tys. zł, ale sprzeda firmowy sprzęt, który go przekroczy, to jego składka zdrowotna wzrośnie z 509,27 zł do 916,68 zł nie tylko w miesiącu sprzedaży sprzętu, ale przez cały rok.
Do tej pory przedsiębiorca, chcąc wykupić leasingowane auta płacił podatek VAT od ostatniej raty, która w praktyce wynosiła 1 proc. wartości samochodu. Od stycznia 2022 r. uległo to zmianom. Teraz wysokość podatku będzie uzależniona nie od wartości wykupu, a realnej wartości rynkowej auta.
Co więcej, dotychczas po wykupieniu auta, można było go odsprzedać po pół roku użytkowania bez obowiązku zapłaty podatku dochodowego. Nowe przepisy wydłużają ten okres do 6 lat. Chcąc odsprzedać auto wcześniej, będzie musiał zapłacić podatek od jego wartości.
Opłata mocowa zdaniem Urzędu Regulacji Energetyki ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne i stałe dostawy prądu. Obowiązuje ona dopiero od 2021 roku, ale jej wysokość już od stycznia uległa zmianom. Od 2022 roku wyróżnione zostały dwie grupy rozliczeń. Do pierwszej zaliczają się gospodarstwa domowe i odbiorcy w taryfie C1, dla których opłaty wzrosną:
Przeciętna rodzina według portalu money.pl zapłaci zatem więcej o 139,68 zł niż obecnie. Pozostali będą rozliczani za energię zużytą w godzinach 7-22. Stawka dla nich wzrośnie z 0,0937 zł do 0,1262 zł brutto za każdą zużytą kWh.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina