Emerytury stażowe to temat, który wzbudza emocje od lat. Pomimo obniżonego wieku emerytalnego, który wynosi 60 lat w przypadku mężczyzn i 60 w przypadku kobiet, wiele osób domaga się zmiany zasad. Zdaniem przede wszystkim "Solidarności" emerytura powinna być przyznawana nie z racji wieku, a przepracowanych lat. Temat podejmowano w Sejmie wielokrotnie, ale nie podjęto żadnej decyzji. Teraz pojawiły się nowe głosy w tym temacie. Czy jest szansa na osiągnięcie porozumienia w tej sprawie?
Interesuje cię tematyka świadczeń? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Emerytury stażowe to wstępny projekt wypłaty świadczeń emerytalnych nie względem wieku, a przepracowanych lat. Takie prawo umożliwiłoby przejście na emeryturę wcześniej, a więc rzutowałoby na obniżenie wieku emerytalnego wielu osób. Znaczenie miałby zawód i to, w jakim wieku podjęto pracę.
Na 44. posiedzeniu Sejmu, 14 grudnia, odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy „Emerytura za staż". Wprowadzenie emerytur stażowych to postulat NSZZ „Solidarność", o który związkowcy zabiegają od wielu lat. Na stronie internetowej NSZZ "Solidarność" czytamy:
Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie do polskiego systemu emerytalnego, zarówno powszechnego jak i rolniczego, emerytury przysługującej wyłącznie na podstawie osiągniętego okresu ubezpieczeniowego, zwanej emeryturą stażową. Jest to rozwiązanie zgodne z oczekiwaniami osób, które ze względu na utratę sił, będącej konsekwencją wieloletniego wykonywania pracy zarobkowej, nie są w stanie kontynuować jej wykonywania aż do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego.
Póki co, mimo podejmowanej próby kompromisu między związkiem, a prezydentem nic nie ustalono.
Polski rząd zdecydował jeszcze raz się pochylić nad projektem dot. emerytur stażowych. Rząd rozważa obniżenie wieku emerytalnego do 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn, ale kosztem składek. Rząd chce, aby oskładkowany czas pracy pozostał taki jak wcześniej. Dopiero wtedy rząd jest skłonny zaproponować emerytury stażowe, z których wynikałoby, że panie muszą przepracować minimum 39 lat swojego życia, z kolei panowie – 44 lata. Nie bez znaczenia są także dochody. Zdaniem rządu, wysokość składek musi pozwalać na wypłatę co najmniej 120% emerytury minimalnej w danym roku kalendarzowym. Póki co nie wiadomo, czy ustawa wejdzie w życie na wspomnianych, dosyć kontrowersyjnych zasadach.
Kobieta.gazeta.pl jest dla Was i to dla Was cały czas piszemy na różne tematy. Nie oznacza to jednak, że Ukraina schodzi na dalszy plan. To cały czas bieżąca i bardzo istotna kwestia. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie tutaj: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina