Rada Ministrów 13 lipca opublikowała rozporządzenie w sprawie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2023 roku. Nie dla wszystkich seniorów będzie to jednak dobra wiadomość, biorąc pod uwagę, że związkowcy liczyli na większe podwyżki dla najstarszych obywateli.
Związkowcy z "Solidarności", OPZZ i Forum Związków Zawodowych domagali się, aby przyszłoroczny wskaźnik waloryzacji był wyższy. Zdaniem Sebastiana Koćwina, wiceprzewodniczącego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych powinien on wynosić "nie mniej niż inflacja w gospodarstwach domowych emerytów i rencistów, powiększona o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2022 r.".
Niestety do porozumienia z rządem nie doszło. Zgodnie z opublikowanym rozporządzeniem emerytury i renty wzrosną o jedynie ustawowe minimum.
Wskaźnik waloryzacji emerytur i rent ustalany jest na podstawie średniorocznego wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, a następnie zwiększany o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.
Jak donosi Fakt, najnowsze prognozy wskazują, że w 2023 roku wyniesie on zatem ok. 14,2 procent. Choć można byłoby mówić o rekordowych podwyżkach, to uwzględniając prognozy NBP o 26-procentowym wzroście cen na początku 2023 roku, wskaźnik ten nie wydaje się już tak imponujący.
Jednak to dopiero w przyszłym roku, a wzrosty cen seniorzy odczuwają już teraz. Właśnie dlatego zdaniem dr. Antoniego Kolka z Instytutu Emerytalnego zmiana zasad waloryzacji jest konieczna:
- Rozwiązaniem byłaby druga waloryzacja w ciągu roku, a może nawet częściej – raz na kwartał.
Również zdaniem OPZZ świadczenia emerytalno-rentowe powinny być waloryzowane dwa razy w roku.