Więcej o obecnej sytuacji w Ukrainie przeczytacie na Gazeta.pl
Maja Ostaszewska aktywnie zaangażowała się w pomoc naszym sąsiadom zza wschodniej granicy. Aktorka przyjęła w swoim domu rodzinę uchodźców z Ukrainy, których osobiście odebrała z przejścia granicznego. - Daria, Elena i malutka Wika są już bezpieczne - zaczęła aktorka, która opisała poruszającą historię uchodźców w mediach społecznościowych, chcąc w ten sposób zachęcić innych do pomocy.
- To były niezwykle długie, bezsenne dwie doby, tyle czasu zajęło im przekroczenie granicy i tyle na nie czekałam. Ewakuowały się z Kijowa do Lwowa, stamtąd pod przejście graniczne w Krościenku przywieźli je znajomi, a ja czekałam po drugiej stronie. Od pierwszego dnia napaści na Ukrainę spały jedną noc w łóżkach, resztę spędziły w schronach w metrze i podróży - relacjonowała Ostaszewska. - Były tak wykończone, że najpierw zabrałam je do moich rodziców, żeby odpoczęły, zjadły, zagrzały się. Teraz są już pod naszą opieką w Warszawie - zapewniła.
- Od dziś zaczęłyśmy ogarniać formalności - nie znają tu nikogo. Ale ruszył przepiękny łańcuszek pomocy dobrych serc. Dziękuję Paulinie Holtz za Twój otwarty dom. Jutro razem z Magdaleną Różczką przenosimy dziewczyny do mieszkania, w którym będą mogły zatrzymać się na dłużej. (...) Niech to doświadczenie otworzy serca na pomoc innym osobom uchodźczym. Z Syrii, Afganistanu czy Iraku także uciekają, by żyć bez lęku o życie swoich dzieci - zaapelowała na koniec.
Do wczoraj polską granicę przekroczyło już ok. 350 tys. uchodźców z objętej wojną Ukrainy. Polski rząd w ramach długofalowej pomocy zadecydował już o otwarciu dla nich polskiego rynku pracy, a polska platforma internetowa, która pomaga kobietom w rozwoju zawodowym, zaoferowała uchodźczyniom pomoc w znalezieniu pracy.