Paulina Porizkova: "W szkole uczono nas, że 'Rosjanie byli naszymi najlepszymi przyjaciółmi, którzy przyszli wyzwolić nas z opresji'"

Czeska topmodelka Paulina Porizkova zdobyła się na szczere wyznanie na temat propagandy, której sama przez lata była poddawana. - W szkole uczono nas, że 'Rosjanie byli naszymi najlepszymi przyjaciółmi, którzy przyszli wyzwolić nas z opresji - wspomina modelka.

Więcej o obecnej sytuacji w Ukrainie przeczytacie na Gazeta.pl

- Spędziłam dzieciństwo w kraju okupowanym przez Związek Radziecki, rozumiem propagandę - zaczęła Paulina Prozikova, która urodziła i wychowywała się w Prościejewicach na terenie dawnej Czechosłowacji. Modelka za pomocą szczerego wpisu nawiązała do propagandy, jakiej obecnie poddawani są Rosjanie.

Zobacz wideo

"Wiem, ile kosztuje życie w kraju, który nie pozwala na sprzeciw"

Rosyjscy propagandziści izolują bowiem Rosjan od tego, co tak naprawdę dzieje się w Ukrainie. Dziennikarze przekonują, że rosyjskie wojska prowadzą "specjalną operację wojskową", a prezydent Zełenski oraz jego współpracownicy są nazistami. Media zapewniają też, że ostrzeliwana jest tylko i wyłącznie infrastruktura wojskowa, zatajając przy tym informacje o atakach na ludność cywilną.

- W szkole uczono nas, że 'Rosjanie byli naszymi najlepszymi przyjaciółmi, że przyszli wyzwolić nas z opresji'. Z opresji, która nigdy nie została określona. Od dziecka byłam indoktrynowana, aby uwierzyć w to, że moim marzeniem jest zobaczenie Lenina w trumnie. W pierwszej klasie wyrecytowałam nawet rosyjski wiersz w konkursie poezji i zdobyłam pierwszą nagrodę - rosyjskie pióro, które nigdy nie działało - wspomina Porizkova.

- Moja "Babi", w obawie przed stratą pracy, 1 maja musiała do wszystkich naszych okien przyklejać małą rosyjską flagę, aby uczcić w ten sposób naszych „najlepszych przyjaciół" - opowiada dalej.

Porizkova wyraziła także swój podziw dla obywateli Rosji, którzy znajdują w sobie odwagę, by protestować. - Ponieważ prasa była mocno cenzurowana, otrzymywaliśmy tylko wiadomości, narzucone przez naszych 'najlepszych przyjaciół'". Doskonale zdaję sobie sprawę, co się dzieje, gdy widzi się tylko jedną część małego obrazka. Wtedy staje się on całym twoim światem. Bez porównań nie wiesz nic więcej. Jestem pod wrażeniem obywateli Rosji protestujących przeciwko tej wojnie, narażając na ryzyko swoje życie, pracę i reputację. Wiem, ile kosztuje życie w kraju, który nie pozwala na sprzeciw - podsumowała Porizkova.

Więcej o: