Przeżyła bombardowanie w Charkowie. "Płakałam, myśląc, że umrę pogrzebana żywcem, a ja prawie nigdy nie płaczę"

Ajuna Morozowa, była ukraińska trenerka pływaków, spędziła dwie godziny, leżąc pod gruzami jednego ze zbombardowanych budynków w Charkowie. - Płakałam, myśląc, że umrę pogrzebana żywcem, a ja prawie nigdy nie płaczę - mówiła w rozmowie z portalem "State of Swimming".

Więcej o aktualnej sytuacji w Ukrainie przeczytacie na Gazeta.pl

Charków to drugie co do populacji największe miasto w Ukrainie, które znajduje się pod regularnym ostrzałem wojsk rosyjskich. W mieście wciąż przebywa jednak część mieszkańców, jak i pomagający im i ukraińskiemu wojsku wolontariusze. Jedną z nich była Ajuna Morozowa, była trenerka ukraińskich pływaków, która została poważnie ranna w wyniku bombardowania miasta.

Zobacz wideo

Ajuna Morozowa: "leżałam pod gruzami przez dwie godziny i modliłam się do wszystkich bogów, we wszystkich językach, jakie znam"

- Byłam na pierwszym piętrze budynku HODA. Pracowałam jako wolontariusz, podając posiłki żołnierzom, i nadal to robię. Nie mogę stać na uboczu, to jest mój kraj, w którym planuję zostać ministrem młodzieży i sportu - tłumaczyła Morozowa w rozmowie z portalem "State of Swimming".

Budynek, w którym przebywała, został zbombardowany, a kobieta przygnieciona gruzami. - Leżałam pod gruzami przez dwie godziny i modliłam się do wszystkich bogów, we wszystkich językach, jakie znam. Nie mogłam się ruszyć i płakałam, myśląc, że umrę pogrzebana żywcem, a ja prawie nigdy nie płaczę - wspominała Morozowa.

- Boże, błogosław mojego wybawcę Żenię, który usłyszał moje wołanie i przemówił do mnie! Żenia, zażądałeś, żeby kontynuowali poszukiwania mnie, pomogłeś odkopać innych i znalazłeś mnie! Kocham cię! – napisała z kolei w mediach społecznościowych, dziękując mężczyźnie, dzięki któremu została uratowana.

Więcej o: