Więcej ważnych tematów znajdziecie na Gazeta.pl
Human Rights Watch nagłaśnia zbrodnie wojenne dokonywane w Ukrainie przez Rosjan. Niedawno organizacja opisała historię kobiety ze wsi Mała Rogań. 31-latka o imieniu Olga (jej imię zostało zmienione) została pobita i dwukrotnie zgwałcona przez jednego z rosyjskich żołnierzy.
Kobieta wraz z bliskimi oraz innymi mieszkańcami wsi ukrywała się od drugiego dnia wojny w podziemiach wiejskiej szkoły. 13 marca pewien rosyjski żołnierz wdarł się do schronu w nocy i grożąc bronią, nakazał ludziom ustawić się w szeregu.
Pięcioletnia córka Olgi w tym czasie spała, a kobieta trzymała ją na rękach. Mężczyzna rozkazał jej, by oddała mu dziecko. Kobieta jednak nie zgodziła się na to. Po pewnym czasie żołnierz nakazał Oldze, by udała się wraz z nim do jednej z sal szkolnych. Grożąc bronią, zmusił ją do seksu oralnego. Potem ją zgwałcił. - Cały czas przy mojej skroni trzymał pistolet - zdradza kobieta.
Mężczyzna pozwolił Oldze ubrać się tylko od pasa w grę. Następnie rozkazał jej iść do piwnicy po potrzebne mu rzeczy. Kobieta jednak nie zgodziła się na to - nie chciała przestraszyć swojej 5-letnien córki. Przez to Rosjanin zranił ją nożem, odciął część włosów, spoliczkował i ponownie zgwałcił.
Koszmar kobiety trwał całą noc. Rano mężczyzna rozkazał jej, by znalazła dla niego paczkę papierosów. Dopiero gdy je otrzymał, opuścił budynek. Olga wraz z rodziną tego samego dnia opuścił wieś i udała się Charkowa.