Wielka Brytania. Ukrainki poszukujące domów otrzymują wulgarne wiadomości od mężczyzn

W Wielkiej Brytanii działa program, w ramach którego chętni mogą udostępniać mieszkania uchodźcom. Wiele kobiet z Ukrainy, które chciały skorzystać z tej opcji, zaczęło informować o niepokojącym zjawisku.

 Więcej ważnych tematów znajdziecie na Gazeta.pl

Zobacz wideo Czernihów powstaje z gruzów pozostawionych przez armię rosyjską

Wiele kobiet z Ukrainy, które trafiły do Wielkiej Brytanii, coraz częściej zgłasza przypadki molestowania seksualnego przez mężczyzn. Problem opisał m.in. dziennik "The Times". 

W Wielkiej Brytanii działa program "Homes for Ukraine", dzięki któremu chętne osoby mogą udostępniać swoje mieszkania uchodźcom. Swoje kandydatury można zgłaszać w specjalnych grupach w mediach społecznościowych. Jednak wiele kobiet, które chciały skorzystać z takiej opcji, zaczęło otrzymywać wulgarne wiadomości od mężczyzn. 

Domy mają być skontrolowane

Zdaniem wielu osób taka sytuacja stwarza pole do wielu nadużyć. Kobiety z Ukrainy, które publikują na publicznych grupach informacje na swój temat, mogą nawet paść ofiarami handlarzy ludźmi. 

Jak donosi "The Times", w ostatnim czasie uchodźczynie zgłaszają, że otrzymują wulgarne wiadomości, niedwuznaczne propozycje oraz zdjęcia pornograficzne od mężczyzn z Anglii. Urzędnicy zapewniają, że wszystkie domy przyjmujące uchodźców zostaną skontrolowane przez przedstawicieli władz lokalnych. Jednak warto wspomnieć, że fakt zarejestrowania gospodarstwa domowego na platformie "Homes for Ukraine" nie oznacza, że taka kontrola już się odbyła. 

Handlarze ludźmi na granicy polsko-ukraińskiej. Polują na samotne, młode kobiety Handlarze ludźmi na granicy polsko-ukraińskiej. Polują na samotne, młode kobiety

"W sytuacji kryzysu zawsze pojawi się ryzyko wykorzystania"

Kobiety, które uciekły z ogarniętej wojną Ukrainy, muszą mierzyć się z wieloma problemami. Jednym z nich jest ryzyko związane z wykorzystaniem przez handlarzy ludźmi. 

 - W sytuacji kryzysu zawsze pojawi się ryzyko wykorzystania. Na tysiąc osób, które pomagają uchodźcom, zdarzy się jedna - mniej krystaliczna. Jeżeli 100 tys. pomaga, 100 może mieć niecne zamiary. Przy tak ogromnej skali pomocy - skala nadużyć będzie wprost proporcjonalna. Takie sytuacje zawsze się zdarzały w czasie wojny - powiedziała w rozmowie z naszym serwisem podróże.gazeta.pl Irena Dawid-Olczyk z Fundacji przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada.

- Wyobraźmy sobie kobiety, które przez kilka dni są w drodze, są wykończone, pragną znaleźć się w jakimś spokojnym miejscu i położyć się spać, a tu jeszcze dziecko płacze, chce jeść, tęskni za babcią i nagle podchodzi do niej człowiek, który oferuje darmowy transport i ciepły kąt. W normalnej sytuacji odrzuciłaby tę propozycję, ale teraz nie myśli o ryzyku. Uciekła przecież przed wojną. Przed bombami. Co jeszcze może się złego stać? Wsiada - dodała Dawid-Olczyk.

Znalezienie sensu życia jest równie ważne co dobra dieta Co nam daje empatia i wolontariat?

Więcej o: