'Zwolennicy ideologii nazistowskiej wciąż istnieją'. Przypominamy poruszające przemówienie prezydenta Ukrainy fot. materiały prasowe
Najmocniejsze przemówienia Wołodymyra Zełenskiego z czasu wojny (oraz jedno Ołeny Zełenskiej) już dostępne w książce "Przesłanie z Ukrainy" w tłum. Jerzego Wołk- Łaniewskiego.
Publikujemy na naszych łamach "Przeciwieństwo miłości", przemówienie w United States Holocaust Memorial Museum, Waszyngton, 1 września 2021 roku.
***
Dziś mijają osiemdziesiąt dwa lata od chwili, gdy 1 września 1939 roku rozpoczęła się druga wojna światowa. Stanowiła ona konsekwencję szczególnie ludzkiego okrucieństwa – czy też szczególnie nieludzkiej nienawiści.
Był to nazizm. Osiemdziesiąt dwa lata temu nazizm podjął próbę zniewolenia ludzkości i zapanowania nad światem. Nazizm budzi wiele skojarzeń. Śmierć. Głód. Niewola. Zbombardowane miasta. Spalone wioski. Skremowani ludzie. Ostarbeiterzy[1]. Obozy koncentracyjne. Holokaust.
Ofiarą nazizmu w Europie padło przynajmniej sześć milionów Żydów. Półtora miliona – jedna czwarta – pochodziło z Ukrainy. Pośród nich była pewna rodzina, której historię chciałbym tu przytoczyć.
Jest to opowieść o czterech braciach. Trzech z nich, podobnie jak ich rodziców, żony, dzieci i wszystkich innych krewnych, zastrzelili niemieccy najeźdźcy, którzy zaatakowali Ukrainę. Czwarty z braci przeżył. Kiedy ich mordowano, był na froncie. Walczył do samego końca drugiej wojny światowej, przyczyniając się do zwycięstwa nad nazizmem.
Cztery lata później powrócił do domu. Po kolejnych dwóch latach doczekał się syna. Trzydzieści jeden lat potem urodził się jego wnuk. Jeszcze czterdzieści lat później ten wnuk został prezydentem Ukrainy. Dziś stoi przed Wami.
Nazizm został pokonany, nieodwołalnie i na zawsze. Okaleczył jednak życie wielu ludzi i dotknął niemal każdą rodzinę. Zarazem jednak w niemal każdej rodzinie poza tymi, którzy oddali życie w walce z nazizmem, są też ci, którzy tę walkę przeżyli.
Byli oni w stanie przekazać swoją pamięć o zbrodniach nazizmu kolejnym pokoleniom. Abyśmy i my mogli powiedzieć: "Nigdy więcej". Abyśmy mogli nie dopuścić, by nazizm kiedykolwiek powrócił.
To tragiczne, ale zwolennicy ideologii nazistowskiej – zwolennicy ksenofobii i nierówności – wciąż istnieją. Są obecni w wielu różnych krajach i pod wieloma różnymi postaciami. Lecz ich wpływy we współczesnej Ukrainie wynoszą mniej niż zero. W Ukrainie rasizm i nietolerancja są absolutnie bez szans.
Spójrzcie tylko na reakcję Ukraińców na propagandę tych, którzy nazywają naszych obywateli nazistami i antysemitami[2]. Wybrali mnie na prezydenta.
Na pytania o miejsce rasizmu w Ukrainie wielokrotnie już udzielano odpowiedzi. W rzeczy samej co najmniej 2659 razy. Tylu bowiem Ukraińców oficjalnie nosi honorowy tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata: to ludzie, którzy ratowali życie Żydom, często za cenę własnego[3]. Pod względem liczby wyróżnionych Ukraina to czwarty kraj na liście. Jako prezydent ustanowiłem dożywotnie renty dla obywateli Ukrainy, którzy podczas Holokaustu ratowali Żydów. Przynajmniej tyle państwo może dzisiaj zrobić dla uczczenia ich odwagi i poświęcenia.
W umysłach Ukraińców nie znajdzie się ani śladu antysemityzmu czy nazizmu. Dla takiego zła nie ma miejsca w sercach ludzi, którzy przeżyli Babi Jar.
W zeszłym roku w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu otworzyliśmy miejsce pamięci w centrum Kijowa. W środku znajdują się fotografie z czasu nazistowskiej okupacji miasta. Jedna z nich przedstawia grupę ludzi przechodzących obok dwóch zabitych Żydów.
To straszliwy, ale konieczny symbol dla przyszłych pokoleń. Ukazuje, że takie potworne zbrodnie stają się możliwe, kiedy ludzie postanawiają ich nie dostrzegać. Kiedy postanawiają milczeć. Przejść mimo. To prawda, o której Ukraińcy nie zapomnieli.
Nie zapomnieliśmy też krótkiego, chłodnego, okrutnego obwieszczenia, jakie nazistowscy okupanci wydali w Kijowie. "Rozkazuje się, by wszyscy Żydzi z miasta Kijowa i jego okolic zebrali się w poniedziałek 29 września 1941 roku przed godziną ósmą rano na rogu ulic Melnyka i Dehtiariwskiej nieopodal cmentarza. Wszyscy powinni zabrać ze sobą dokumenty, pieniądze, bieliznę osobistą itd.". Dwa zdania. Kilkadziesiąt słów. I setki tysięcy zabitych.
Przez następne dwa dni naziści zamordowali w Babim Jarze niemal trzydzieści cztery tysiące ludzi. Przez kolejne dwa lata, wedle niektórych szacunków, zabili tam nawet dwieście tysięcy osób. Uczczenie pamięci ofiar jest naszym obowiązkiem. Przez długi czas takiego upamiętnienia jednak nie było. W czasach sowieckich na obszarze, gdzie dokonano kaźni, powstały kompleks sportowy oraz strzelnica. Od 1991 roku Babiego Jaru nie upamiętniano, lecz rozjeżdżano buldożerami. Przez ostatnie dwa lata działaliśmy na rzecz tego, by to zmienić. Pod koniec 2020 roku podpisałem dekret O działaniach w celu dalszego rozwoju Narodowego Historycznego Miejsca Pamięci Babi Jar. Do pewnego stopnia ma on zadośćuczynić historycznemu zaniedbaniu pamięci ofiar Babiego Jaru.
Zastanawiałem się nad tym, w jakim wieku należy zabrać w to miejsce swego syna. Czy teraz byłoby za wcześnie? I wnet przypomniałem sobie historię ośmioletniej dziewczynki, która przeżyła Auschwitz. Opowiadała o pracy przymusowej w warsztacie, gdzie sortowano nazistowskie bomby i pociski artyleryjskie. Skrzynki z wadliwą amunicją oznaczano białym krzyżem. Ona z części tych skrzynek ścierała oznaczenia. Gdyby ktokolwiek to zauważył, zostałaby na miejscu zastrzelona. Lecz i tak to robiła. Toteż z tysięcy bomb, które naziści zrzucili na miasta i wioski, pewna część nie wybuchła.
Ile istnień ocaliła tamta dziewczynka? Tego z pewnością nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Lecz jej historia uczy nas, że nigdy nie jest "za wcześnie", by powiedzieć dzieciom, czym jest Holokaust, czym jest nazizm i dlaczego nigdy nie może się to powtórzyć.
Za niespełna miesiąc, 29 września, przypada osiemdziesiąta rocznica rozpoczęcia masowych egzekucji w Babim Jarze. Przez tydzień, aż do 6 października, będziemy czcić pamięć ofiar. Chciałbym zaprosić Was, wraz z Waszymi dziećmi i wnukami, do Ukrainy i do Kijowa – abyśmy mogli razem modlić się za dusze wszystkich tych, którzy zginęli w tym miejscu i podczas Holokaustu.
Czynimy tak z głębokim szacunkiem dla pamięci o minionych pokoleniach i z niewzruszoną wiarą w pokój dla pokoleń, które nadejdą. Ukraińcy zawsze bowiem będą czcić pamięć ofiar Zagłady. Nasze serca w pełni potrafią zrozumieć tę tragedię, ponieważ my sami doświadczyliśmy wielkiej tragedii: ludobójstwa poprzez zagłodzenie[4]. Nie jest to coś, od czego można się odwrócić.
Tak samo nie można się odwrócić od tragedii, której doświadczamy dziś: wojny w Donbasie, w której giną obywatele Ukrainy. Ukraińcy prawosławni, żydzi, katolicy, muzułmanie i przedstawiciele wielu innych wiar. Miasta na wschodzie Ukrainy, przed osiemdziesięcioma laty wyzwolone spod nazistów, muszą dziś upamiętniać dwie okupacje.
Dziś to dzieci i wnuki opowiadają swoim dziadkom o wojnie, a nie dziadkowie wnukom. Dziś Ukraina znajduje się w stanie wojny. Nie wolno o tym zapominać. Nie wolno tego ignorować.
Nie wolno myśleć, że dotyczy to wyłącznie Ukrainy i Rosji… Nazizm zaczyna się bowiem od łamania prawa międzynarodowego, od łamania praw człowieka, od mordowania i więzienia. Elie Wiesel, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, który przeszedł przez Auschwitz i Buchenwald, powiedział: „Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść. Jest nim obojętność".
Nie bądźcie obojętni na wojnę w Donbasie ani na okupację Krymu. Nie bądźcie obojętni wobec Ukrainy.
***
[1]? Robotnicy przymusowi z Europy Środkowej i Wschodniej, zmuszani do niewolniczej pracy w nazistowskich Niemczech podczas drugiej wojny światowej.
[2]? Kreml oznajmił, że jednym z celów jego „specjalnej operacji militarnej" jest „denazyfikacja" Ukrainy.
[3]? Tytuł honorowy używany przez Izrael wobec nie-Żydów, którzy ratowali życie ofiarom Holokaustu.
[4]? Odniesienie do Hołodomoru, czyli wielkiego głodu z lat 1932-1933. Klęska głodu wywołana wprowadzaną przez Stalina polityką kolektywizacji zabiła miliony ukraińskich chłopów i zdaniem wielu historyków wyczerpała znamiona ludobójstwa.
***
Najmocniejsze przemówienia Wołodymyra Zełenskiego z czasu wojny (oraz jedno Ołeny Zełenskiej) już dostępne w książce "Przesłanie z Ukrainy" w tłum. Jerzego Wołk- Łaniewskiego.
Cały dochód z książki zostanie przekazany na wsparcie Ukrainy poprzez inicjatywę United24 (https://u24.gov.ua/)
Najmocniejsze przemówienia Wołodymyra Zełenskiego z czasu wojny fot. materiały prasowe