17-letnia Patrycja zaginęła po raz drugi. "Sama się stamtąd nie wydostanie"

- Ona sama się stamtąd nie wydostanie - mówi w rozmowie z Gazetą.pl pani Beata, matka zaginionej siedemnastolatki z Roszkowa. Życie i zdrowie Patrycji Bielan może być zagrożone - ze względu na osoby, z którymi obecnie może przebywać zaginiona. Niestety, nastolatka ponownie uciekła z placówki wychowawczej. - Ponawiamy apel o pomoc w poszukiwaniach - dodają wolontariusze.
Zobacz wideo Poszukiwania dwóch nastolatków w Lubuskiem

Policja z Tarnowskich Gór poszukuje siedemnastoletniej Patrycji Bielan. Nastolatka pochodzi z Roszkowa w województwie śląskim, ale przed zaginięciem przebywała w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Radzionkowie. 25 sierpnia około godziny 19.30 uciekła z terenu placówki, udając się w nieznanym kierunku. Do tej pory nie nawiązała kontaktu z najbliższymi i nie pojawiła się w miejscu swojego zamieszkania.

- Zgłoszenie o ucieczce z MOW w Radzionkowie otrzymaliśmy mailowo. W zgłoszeniu tym wyszczególniono dwie wychowanki, które prawdopodobnie razem uciekły się z ośrodka. Była też wzmianka o tym, że jest to już kolejne samowolne oddalenie się - przekazał nam mł. asp. Jacek Mężyk z KPP w Tarnowskich Górach.

Jak wyglądają procedury w przypadku takich zaginięć? Zgłoszenie o oddaleniu się osoby nieletniej z placówki wychowawczej zazwyczaj kierują na policję opiekunowie z MOW-ów. Dana osoba figuruje wówczas w bazie osób zaginionych i przy najbliższej próbie wylegitymowania jej służby mają obowiązek odwieźć ją z powrotem do ośrodka wychowawczego, w którym aktualnie jest umieszczona.

17-latka kolejny raz uciekła z ośrodka. Patrycja Bielan nie wróciła do domu

Mężyk wyjaśnił też, że w takich sytuacjach automatycznie powiadamiają o zgłoszeniu komendę rejonową dla miejscowości, z której pochodzi osoba zaginiona - z uwagi na to, że wiele osób nieletnich wprost z ośrodka ucieka po prostu do swoich domów. Dodał jednak, że policja nie zastała nastolatki w jej domu w Roszkowie - tam, gdzie jest zameldowana.

Tak jak wspominał funkcjonariusz, to nie pierwsze jej zaginięcie. Wcześniej, siedemnastoletnia podopieczna radzionkowskiego MOW zaginęła 9 lipca, podczas wycieczki do Krakowa. Dwa tygodnie później widziano ją w jednym z raciborskich autobusów linii 15. Wtedy też, ślad po nastolatce się urwał. Akcja poszukiwawcza na szeroką skalę prowadzona była również w sieci. Tak jest i tym razem.

 "Ponawiamy apel o pomoc w poszukiwaniach"

W obecnych poszukiwaniach uczestniczy stowarzyszenie "Zaginieni Cała Polska", którego wolontariusze udzielają pomocy i wsparcia rodzinom osób zaginionych, współpracują z policją, organizują ochotnicze poszukiwania terenowe oraz koordynują akcje poszukiwawcze w mediach. Jak mówiła w rozmowie z Gazetą.pl prezeska stowarzyszenia Ewelina Malinowska, tłem dla ucieczki nieletniej jest negatywny wpływ otoczenia, z którym nastolatka ma kontakt.

- Zgłosiła się do nas jej mama, która jest zaniepokojona kolejną ucieczką córki z ośrodka. Uważa, że bardzo duży wpływ na jej zachowanie i ucieczki ma złe towarzystwo, w które niestety wpadła - mówiła Ewelina Malinowska.

- Mama Patrycji napisała wiadomość z prośbą o pomoc w poszukiwaniu jej córki na naszą skrzynkę. Skontaktowałam się z nią, aby przygotować post i omówić sprawę zaginięcia dziewczyny - tłumaczyła Malinowska. Jak dodała, po pierwszej ucieczce siedemnastolatki poszukiwania poszły sprawnie i przyniosły pozytywny skutek. - Udało się ją dość szybko ją odnaleźć, policja wówczas doprowadziła ją do ośrodka - podkreśliła.

Jak się jednak okazało Patrycja nie wygląda już tak, jak w dniu zniknięcia, w podanym do wiadomości publicznej rysopisie. Najpierw nastolatka zmieniła kolor włosów z czarnego koralowy, teraz - na koralowy. Ten pozorny szczegół jest bardzo ważny odnośnie namierzenia zaginionej. Wszystkie osoby, które mogą mieć informacje na temat miejsca jej pobytu, proszone są o zwrócenie uwagi na ten fakt - wyraźnie zaznaczyła nasza rozmówczyni.

- Niestety okazało się, że Patrycja uciekła po raz drugi. Dlatego też, we współpracy z jej mamą, ponawiamy apel o pomoc w poszukiwaniach. Niestety nie mamy aktualnych zdjęć nastolatki, więc posiłkujemy się tymi, które na obecny moment są dostępne - wyjaśniła Malinowska.

Życie nastolatki jest w niebezpieczeństwie? "Sama się stamtąd nie wydostanie"

Tym razem sytuacja jest wyjątkowo poważna, a życie i zdrowie dziewczyny może być zagrożone - wynika z naszych ustaleń. Jak się dowiedzieliśmy, nastolatka bowiem przebywa w otoczeniu osób zaangażowanych w zorganizowane działania przestępcze, związane z obrotem narkotykami.

Jak podkreśliła w rozmowie z Gazetą.pl mama nastolatki - pani Beata - z uwagi na stan zdrowotny, Patrycja powinna znajdować się pod opieką specjalistów. Ze względu na dobro zaginionej, nie podajemy dokładniejszych szczegółów sprawy.

- Wiem, że ona sama się stamtąd nie wydostanie - mówiła nam mama siedemnastolatki. Podkreślała jednocześnie, że córka powinna znajdować się pod stałą opieką lekarzy. Dlatego - jak wskazywała nasza rozmówczyni - tak ważne jest szybkie odnalezienie dziewczyny.

Mama Patrycji dodała, że według jej informacji nastolatka widziana była po raz ostatni dziś, 1 września - na rozpoczęciu roku swojej byłej szkoły, Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Raciborzu. Przekazała też, że dziewczyna często przebywa na terenie opuszczonego szpitala miejskiego, znajdującego się przy ul. Gen. Józefa Bema w Raciborzu.

Rysopis zaginionej siedemnastolatki. Uwaga, Patrycja często zmienia swój wygląd

Zaginiona siedemnastolatka jest osobą o szczupłej budowie ciała. Ma 165 centymetrów wzrostu i waży około 60 kilogramów. Ma sięgające do ramion koralowe włosy, które często spina w kucyk. Jej znakami charakterystycznymi są m.in. blada cera oraz aparat dentystyczny. Patrycja nosi również okulary korekcyjne, na przemian z przeciwsłonecznymi.

W chwili zaginięcia miała ze sobą czarny plecak.

Coraz gorsza sytuacja w MOW-ach. Nowe dane z raportu NIK

W kontekście zaginięć, których powodem są ucieczki osób nieletnich z młodzieżowych ośrodków wychowawczych, należy przytoczyć ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący ogólnej sytuacji w tego typu placówkach. Opublikowane w maju wyniki dotyczą lat 2018-2020. Okazuje się, że w tym czasie - czyli od stycznia 2018 roku do marca 2020 - do MOW-ów nie dotarła ponad połowa osób niepełnoletnich, skierowanych tam na mocy orzeczenia sądu rodzinnego.

Kontrola NIK ujawniła także, że nie wszystkie placówki kładły odpowiedni nacisk na bezpieczeństwo swoich podopiecznych, a połowa z nich nie zapewniła im opieki psychologicznej w odpowiednim zakresie. Częstym problemem był także fakt, że do MOW-ów kierowani byli nieletni o bardzo zróżnicowanych potrzebach i stopniu demoralizacji. Ich problemy zaczynały się od regularnych ucieczek z domów aż do uzależnienia od narkotyków i niekiedy uczestnictwa w grupach przestępczych - co z kolei prowadziło do przemocy słownej i fizycznej pomiędzy wychowankami.

Co robić w przypadku zaginięcia najbliższych? Najważniejszy jest czas

Warto podkreślić, że w przypadku zaginięć osób niepełnoletnich - jak zresztą każdych - liczy się przede wszystkim szybka reakcja. Nie jest znane obecne miejsce pobytu dziewczyny ani tożsamość osób, z którymi przebywa - co może znacznie rzutować na jej bezpieczeństwo. Jednak wszelkie dostępne informacje na temat okoliczności jej zaginięcia mogą doprowadzić do szczęśliwego finału sprawy.

Jeżeli widziałeś/widziałaś w ostatnim czasie Patrycję Bielan lub posiadasz jakiekolwiek informacje, mogące ułatwić jej znalezienie - skontaktuj się z Komendą Powiatową Policji w Tarnowskich Górach pod numerem 47 85 342 60 lub pod numerem alarmowym 112. Kontaktować można się też bezpośrednio ze stowarzyszeniem poszukiwawczym "Zaginieni Cała Polska" przez wiadomość prywatną lub mailowo na adres: zaginienicalapolska@gmail.com.

Co robić w przypadku zaginięcia osoby bliskiej? Kluczowe są pierwsze godziny od zniknięcia. Jeżeli czujesz, że z Twoimi bliskimi dzieje się coś złego - nie odpowiadają na Twoje wiadomości i telefony, nie byli widziani niepokojąco długo, nie możesz się z nimi spotkać i nie reagują na żadne próby kontaktu z Twojej strony oraz masz wrażenie, że zwyczajnie zapadli się pod ziemię, możesz zgłosić zaginięcie w najbliższej jednostce policji. Wskazane jest posiadanie ze sobą zdjęcia osoby zaginionej. Jeśli natomiast wiesz, gdzie może przebywać osoba zaginiona lub masz jakiekolwiek informacje na temat miejsca jej pobytu, możesz dzwonić na numery alarmowe 112 lub 997.

I ponownie - w takiej sytuacji warto skontaktować się z też wolontariuszami - ochotnikami - poprzez email zaginienicalapolska@gmail.com.

Źródła: Facebook/Zaginieni Cała Polska/nik.gov.pl/Policja

Więcej o: