Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Po raz pierwszy temat 15. emerytury został poruszony przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2020 roku podczas kampanii wyborczej. I choć ostatnio pojawiały się w mediach doniesienia, że PiS ma rozważać wprowadzenie "piętnastek", to rzecznik partii zaprzecza, aby trwały w tym zakresie prace. - 13. i 14. emerytura jak najbardziej będą realizowane — poinformował Rafał Bochenek w wywiadzie dla Polskiego Radia.
Zdaniem Antoniego Kolka, prezesa Instytutu Emerytalnego, wprowadzenie 15. emerytury mogłoby poważnie zaszkodzić budżetowi państwa. Waloryzacja świadczeń w połączeniu ze stale rosnącą inflacją ma realnie wpłynąć na ceny. - Gdy władze podnoszą stopy procentowe, żeby zahamować inflację, dorzucanie pustego pieniądza osłabia efekt wyższych stóp i stymuluje inflację - tłumaczył ekonomista w rozmowie z "Wyborczą".
Prezydent Andrzej Duda w jednym z ostatnich wywiadów dla Radia Zet, przyznał, że "jeśli będzie potrzebna 15. emerytura, to również trzeba będzie ją rozważyć, także w kontekście możliwości budżetowych". Nic nie wskazuje na to jednak, aby miała być ona wprowadzona. Co więcej, najnowszy sondaż pokazuje, że Polacy również nie są za wprowadzeniem "piętnastek".
Według sondażu przeprowadzonego przez Super Express, ponad połowa Polaków (52%) jest przeciwna wprowadzeniu kolejnego świadczenia. - Prawdopodobnie Polacy uważają, że w sytuacji rosnącej inflacji i problemów energetycznych oraz związanego z tym deficytu budżetowego państwa polskiego nie stać na wydatki w postaci 15. emerytury - stwierdził Henryk Domański, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.