Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ten wywiad wstrząsnął fanami Krystyny Sienkiewicz. Aktorka przed śmiercią przyznała w rozmowie z "Viva!", że jej adoptowana córka chciała ją zabić. Po śmierci artystki, Julia została wydziedziczona. Mimo to i tak upomniała się o spadek. Niedawno zakończyła się czteroletnia batalia o podział spadku po legendzie kina i teatru.
Krystyna Sienkiewicz adoptowała Julię razem ze swoim drugim mężem. Dziewczynka miała krótszą nogę i cierpiała na biegunkę chlorkową. Aktorka przyznała, że mała "była tak słaba, że zabiłby ją pierwszy katar". Artystka nie chciała, aby maluch trafił do domu dziecka. Z biegiem lat wychowanie Julii stawało się coraz trudniejsze. Jako nastolatka wpadła w złe towarzystwo, a Sienkiewicz było coraz trudniej do niej dotrzeć. W pewnym momencie aktorka zastanawiała się nawet nad rozwiązaniem adopcji. Nigdy jednak nie sfinalizowała tej decyzji, nie chcąc wywołać skandalu.
Gdy Julia osiągnęła pełnoletność, zamieszkała w mieszkaniu kupionym przez Sienkiewicz. Samodzielne życie dziewczyny nie rozwiązało jednak żadnych problemów. Przybrana córka aktorki nie płaciła czynszu i często wszczynała awantury z sąsiadami. Młoda kobieta nie mogła też znaleźć stałej pracy. - Wiele w nią włożyłam miłości, energii. Miała wsparcie. - wspominała aktorka - Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manicure, pedicure, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała - podkreślała.
W 2004 roku artystka znacznie podupadła na zdrowiu. Wskutek krwotoku podsiatkówkowego utraciła 85% wzroku. 10 lat później doznała udaru mózgu. Niedługo później zdiagnozowano u niej czerniaka oka. Julii nie było wtedy przy matce. Zamiast niej, aktorką opiekował się jej bratanek, Kuba Sienkiewicz lider Elektrycznych Gitar. W jednym z wywiadów Krystyna Sienkiewicz opowiedziała o swojej sytuacji, a na światło dzienne wyszła nieprzyjemna prawda. Adoptowana córka artystki podobno pragnęła jej śmierci. - Chciała mnie zabić. - wyznała Sienkiewicz - Przychodziła pod dom, wykrzykiwała - wspominała.
Krystyna Sienkiewicz zmarła w 2017 roku. Całość majątku przekazała bratankowi, Kubie. Co więcej, w testamencie kobiety wydziedziczono jej adoptowaną córkę. Julia i tak upomniała się o część spadku, który wyceniany był na około 3 miliony złotych. Od tamtego czasu toczyła się prawdziwa batalia sądowa o to, kto powinien zostać prawowitym właścicielem pozostawionych po artystce kosztowności. W czerwcu 2022 roku sprawa została finalnie zamknięta. - Sprawa się prawomocnie zakończyła. Zgodnie z tym orzeczeniem Jakub Sienkiewicz w całości uzyskał spadek po ciotce Krystynie Sienkiewicz - potwierdził mecenas Adam Bratkowski podczas rozmowy z "Faktem".