Uważa, że przybrana córka chciała ją zabić. "Czasem żałuję, że ją adoptowałam"

Właśnie skończył się 4-letni proces sądowy o majątek Krystyny Sienkiewicz. W swoim testamencie aktorka przekazała wszystko Kubie Sienkiewiczowi i wydziedziczyła adoptowaną córkę Julię. W jednym z ostatnich wywiadów przed śmiercią gwiazda wyznała, że przybrane dziecko chciało ją zabić.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Ten wywiad wstrząsnął fanami Krystyny Sienkiewicz. Aktorka przed śmiercią przyznała w rozmowie z "Viva!", że jej adoptowana córka chciała ją zabić. Po śmierci artystki, Julia została wydziedziczona. Mimo to i tak upomniała się o spadek. Niedawno zakończyła się czteroletnia batalia o podział spadku po legendzie kina i teatru.

Zobacz wideo Beata prowadzi rodzinny dom dziecka. Adoptowała pięć córek

"Czasem żałuję, że ją adoptowałam". Krystyna Sienkiewicz wyznała, jak wyglądało życie z przybraną córką

Krystyna Sienkiewicz adoptowała Julię razem ze swoim drugim mężem. Dziewczynka miała krótszą nogę i cierpiała na biegunkę chlorkową. Aktorka przyznała, że mała "była tak słaba, że zabiłby ją pierwszy katar". Artystka nie chciała, aby maluch trafił do domu dziecka. Z biegiem lat wychowanie Julii stawało się coraz trudniejsze. Jako nastolatka wpadła w złe towarzystwo, a Sienkiewicz było coraz trudniej do niej dotrzeć. W pewnym momencie aktorka zastanawiała się nawet nad rozwiązaniem adopcji. Nigdy jednak nie sfinalizowała tej decyzji, nie chcąc wywołać skandalu. 

Gdy Julia osiągnęła pełnoletność, zamieszkała w mieszkaniu kupionym przez Sienkiewicz. Samodzielne życie dziewczyny nie rozwiązało jednak żadnych problemów. Przybrana córka aktorki nie płaciła czynszu i często wszczynała awantury z sąsiadami. Młoda kobieta nie mogła też znaleźć stałej pracy. - Wiele w nią włożyłam miłości, energii. Miała wsparcie. - wspominała aktorka - Skończyła kurs modelek, fryzjerski, manicure, pedicure, wszystko, co chciała, ale nigdzie długo miejsca nie zagrzała - podkreślała.

W 2004 roku artystka znacznie podupadła na zdrowiu. Wskutek krwotoku podsiatkówkowego utraciła 85% wzroku. 10 lat później doznała udaru mózgu. Niedługo później zdiagnozowano u niej czerniaka oka. Julii nie było wtedy przy matce. Zamiast niej, aktorką opiekował się jej bratanek, Kuba Sienkiewicz lider Elektrycznych Gitar. W jednym z wywiadów Krystyna Sienkiewicz opowiedziała o swojej sytuacji, a na światło dzienne wyszła nieprzyjemna prawda. Adoptowana córka artystki podobno pragnęła jej śmierci. - Chciała mnie zabić. - wyznała Sienkiewicz - Przychodziła pod dom, wykrzykiwała - wspominała.

Majątek Krystyny Sienkiewicz trafił do jej bratanka. Adoptowana córka upomniała się o swoją część

Krystyna Sienkiewicz zmarła w 2017 roku. Całość majątku przekazała bratankowi, Kubie. Co więcej, w testamencie kobiety wydziedziczono jej adoptowaną córkę. Julia i tak upomniała się o część spadku, który wyceniany był na około 3 miliony złotych. Od tamtego czasu toczyła się prawdziwa batalia sądowa o to, kto powinien zostać prawowitym właścicielem pozostawionych po artystce kosztowności. W czerwcu 2022 roku sprawa została finalnie zamknięta. - Sprawa się prawomocnie zakończyła. Zgodnie z tym orzeczeniem Jakub Sienkiewicz w całości uzyskał spadek po ciotce Krystynie Sienkiewicz - potwierdził mecenas Adam Bratkowski podczas rozmowy z "Faktem".

Więcej o: