Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jessica Mercedes już od jakiegoś czasu poświęca swój czas na samorozwój i zgłębianie doświadczeń duchowych. O swoich spirytualnych przygodach informuje fanów poprzez social media. Nie tak dawno celebrytka wybrała się w poszukiwania prawdziwej siebie. Podróż zabrała ją aż do Meksyku, gdzie postanowiła poślubić samą siebie.
Na drodze do rozwoju duchowego Jessica Mercedes udała się w samotną podróż do Meksyku. Wyjazd do państwa w Ameryce Środkowej był dla niej niezwykle istotny. Celebrytka nie tylko odkryła siebie na nowo, ale przeżyła tzw. spirytualny reset. Jak sama przyznaje, pięć dni spędzonych na duchowej drodze, było najpiękniejszymi momentami w jej życiu. Była to, wierząc jej słowom, pierwsza rzecz, jaką zrobiła tylko dla siebie.
Influencerka zakończyła swój wyjazd hucznym weselem, które trwało do samego rana. W jego trakcie celebrytka wyszła sama za siebie.
Obiecałam sobie, że będę siebie kochać z całego serca, nigdy już siebie nie zdradzę i będę ze sobą na zawsze.
Podczas swojego wyjazdy Jessica Mercedes zdecydowała się również porozmawiać z lokalną wróżką. Mistyczka przekazała jej, że "zgubiła antenę". Kobieta miała na myśli uczucie zagubienia w życiu influencerki. Gwiazda wzięła te słowa do serca.
Dodałam sobie kilka anten w wianku na swój ślub, żeby wreszcie odnaleźć swoje miejsce na ziemi i w życiu.