Po 29 latach zostawiła męża i dzieci dla mężczyzny poznanego w sieci. Nie tego się spodziewała

Sharon Bulmer poznała Murphy'ego Townsenda przez Facebooka. Mężczyzna zaintrygował mieszkankę Manchesteru. Zostawiła dla niego męża i dwójkę dzieci. Cały czas czekała na powrót nowo poznanego żołnierza z Syrii. Takiego finału tej historii na pewno się nie spodziewała.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

W czasie pandemii liczba oszustw opierających się o romans przez internet wzrosła niemal o 40%, jak donosi Manchester Evening News. O tym, jak przebiegli potrafią być ludzie w internecie, przekonała się na własnej skórze Sharon Bulmer. Kobieta podzieliła się swoją historią, aby ostrzec innych przed popełnieniem podobnego błędu.

Zobacz wideo [MATERIAŁ PROMOCYJNY] O zdrowiu w kontekście ciałopozytywności, czyli dlaczego nie ma to nic wspólnego z promocją otyłości? 2. odcinek podcastu "Ciałość"

Zostawiła dla niego męża i dzieci. Myślała, że po dwóch latach w końcu się z nim spotka

Sharon Bulmer była w związku ze swoim mężem od 29 lat. W 2020 roku napisał od niej niejaki Murphy Townsend. Mężczyzna podawał się za amerykańskiego żołnierza. - Powiedział mi, że jest samotny i służy w Syrii w Zespole Bojowym 37. Brygady Piechoty w Bazie 29 w Raqqa - przyznała kobieta podczas wywiadu dla "The Sun". Murphy podawał się za 56-letniego ojca nastoletniej córki. Przyznał także, że jego żona niedawno zmarła i potrzebuje z kimś o tym porozmawiać. 

Kobieta wymieniała wiadomości z mężczyzną przez ponad dwa lata. Przez ten czas internetowa znajomość przerodziła się w romans. - Sprawił, że czułam się kochana - wspominała Sharon. 51-latka postanowiła odejść od obecnego partnera i rozpocząć związek z Murphym. W pewnym momencie Townsend poprosił ją o pieniądze, których miał użyć do wykupienia się z armii. Mężczyzna obiecał, że od razu po opuszczeniu Syrii spotka się z mieszkanką Manchesteru.

Straciła ponad 80 tysięcy funtów. Wszystko okazało się oszustwem

Sharon co miesiąc przesyłała różne kwoty nowej miłości - Czasem przelewałam dwa tysiące, czasem pięć, później po 700, 500, czy 100 funtów - wspominała kobieta - Wszystko zależało od tego ile zarobiłam w danym tygodniu - podsumowała. Co więcej, Bulmer kupiła Murphy'emu bilet lotniczy warty 15 tysięcy. Łącznie, kobieta straciła prawie 80 tys. funtów, zadłużając się na 37 tysięcy. 

Murphy nigdy nie pozwalał kobiecie połączyć się z nim poprzez rozmowę wideo. Twierdził, że komunikacja tego typu jest zabroniona w jego bazie. Sharon w końcu zaczęła nabierać podejrzeń wobec nowego partnera. Po skontaktowaniu się z przedstawicielem amerykańskiej armii wszystko stało się jasne. Wśród żołnierzy nie było nikogo, kto nazywał się Murphy Townsend.

 

Jak się okazało, oszust użył zdjęć łotewskiego ministra obrony narodowej Artisa Pabriksa. Rząd bałtyckiego państwa przyznał, że profile korzystające ze zdjęć polityka stały się w ostatnim czasie prawdziwą zmorą. W ciągu krótkiego czasu odnaleziono ponad sto fałszywych profili korzystających z jego wizerunku. - Straciłam pieniądze, przyjaciół, którzy chcieli mi pomóc, 29-letnie małżeństwo, na rzecz oszustwa - przyznała kobieta - Oddałam temu człowiekowi dosłownie wszystko, co miałam. Dlatego złapanie go jest tak ważne - podsumowała zrozpaczona Sharon. Do tej pory nie odkryto, kto podszywał się pod łotewskiego polityka. 

Więcej o: