18+
Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych

Mam co najmniej 18 lat. Chcę wejść
Nie mam jeszcze 18 lat. Wychodzę

"Zgwałcił mnie, żonę swojego brata. Odzyskałam honor zabijając go". Sama zgłosiła się na policję

Stała na środku ulicy, a przed nią leżało zakrwawione ciało. W ręku miała pistolet. "Ludzie tacy jak on nie powinni żyć" - krzyczała. Po wszystkim 33-letnia Hulya Balikan zgłosiła się na policję i opowiedziała swoją historię.

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.

Wszystko wydarzyło się w Turcji, w mieście Urfa. 33-letnia matka trojga dzieci wzięła broń swojego męża i wyszła na ulicę. Tam, na oczach przechodniów, strzeliła do swojego szwagra. Według wiadomości przekazanych przez media świadkowie mieli uwiecznić całe zdarzenie na nagraniu. Kobieta stała nad krwawiącym 41-latkiem i krzyczała: Zgwałcił mnie, żonę swojego brata. Odzyskałam honor, zabijając go. Tacy jak on nie powinni żyć. Mężczyzna trafił do szpitala, ale nie udało się go uratować. Hulya wkrótce zgłosiła się na komisariat.

Zobacz wideo Kto rządzi w domu Sławomira i Kajry? "Żona więcej wymaga, potrafi postawić granicę"

Kobieta zemściła się na szwagrze

Dlaczego zabiła? Sprawa jest niejasna i pojawiają się dwie wersje zdarzeń: chociaż na ulicy krzyczała, że została zgwałcona, lokalne media twierdzą, że kobieta miała romans ze szwagrem. Pojawiają się też pogłoski, że Hulya przez pewien czas mieszkała ze swoją ofiarą. Jednak konflikt rozpoczął się, gdy zdecydowała, że chce wrócić do męża.

Druga wersja mówi z kolei, że matka trojga dzieci, była  prześladowana przez szwagra i zmuszana do kontaktów seksualnych. Gdy nie godziła się na współżycie, miał grozić jej, że opublikuje w mediach społecznościowych ich intymne zdjęcia.

"Nie żałuję tego, co zrobiłam"

W obu wersjach kobieta nie żałuje tego, co zrobiła. "Ciągle do mnie dzwonił, straszył mnie" - zeznawała. Twierdzi, że tylko tak mogła odzyskać swój honor. Na TikToku istnieje profil ze zdjęciami kobiety. Prawdopodobnie założony został przez jej szwagra. Spójrzcie na godziny udostępniania, to konto nie jest kontem własnym kobiety, mężczyzna spełnił swój szantaż — czytamy wśród komentarzy. Ponadto zauważono, że w nazwie użytkownika pojawia się imię zmarłego. Policja bada okoliczności zdarzenia. 

Więcej o: