Wizyta w sklepie, w którym na półkach są tylko kawa albo herbata, może zbić z tropu każdego. - Herbaty można mieszać na różne sposoby, o czym wiedzieli już Chińczycy - mówi Marzena Baranowska-Siekanowicz z katowickiego sklepu Herbaty Świata.
W herbacie może być prawie wszystko: pączek dzikiej wiśni, owoce leśne, kora drzewa, zasuszony krzew z tropikalnych lasów Ameryki Południowej, płatek bławatka, słonecznika, kandyzowane owoce. Są setki możliwości. - Niektóre herbaty wydają nam się nowe, niespotykane, tymczasem wiele receptur pochodzi o odległych wieków, tylko my zasmakowaliśmy w nich całkiem niedawno - wyjaśnia Baranowska-Siekanowicz.
Największym hitem jest yerba mate. Piją ją głównie studenci, którzy muszą zakuwać w nocy, próbując zaliczyć zaległe egzaminy. Yerba mate ma tę zaletę, że pobudza bardziej od kawy i nie niszczy żołądka. - Likwiduje zmęczenie - mówią w chorzowskim sklepie Pod Gwiazdami.
Natomiast zwolennicy spokojnych wieczorów mogą spróbować zielonej herbaty japońskiej z kwiatem dzikiej wiśni - sencha sakura. W przeciwieństwie do białej herbaty paj mu tan, można ją pić litrami. - Paj mu tan może działać halucynogennie - mówią w Herbatach Świata. Osoby mające problemy z wagą i cholesterolem mogą zaparzyć sobie pu erh. Oryginalna, czysta herbata pu erh ma torfowy smak. Ale naszym podniebieniom będzie bardziej odpowiadać aromatyzowana, np. o smaku porzeczki, żurawiny czy truskawki. Można też wybrać pu erh o smaku kawy mocca.
Kawy o smaku herbaty póki co jeszcze nie wymyślono, ale wybór jest spory. Pod Gwiazdami można już kupić kawę malabar z Indii. Ma typowy smak kawy, ale jest wyjątkowo łagodna. W Pożegnaniu z Afryką w Gliwicach oferują kawę jemen matari. - Niektórzy o niej mówią bordo wśród kaw - tłumaczą w sklepie. Ta perełka rośnie tylko w Jemenie. Podobnie jak malabar ma delikatny smak i łagodnie obchodzi się z żołądkiem.
Szukający czegoś mocniejszego mogą zaparzyć sobie rzadko spotykaną djimah z Etiopii. To dziko rosnąca odmiana. Napar ma smak gorzkiej czekolady.