Szpital z sercem

Ważny jest uśmiech i naturalne zachowanie się, spokój. Żeby nie przekazywać dziecku naszego lęku. Nie powinniśmy bagatelizować sytuacji, ciągle zapewniać: "wszystko będzie dobrze", "nie rozmawiajmy o tym już". Z Agnieszką Mazur i Magdą Błachno, psychologami ze Szpitala Klinicznego przy ul. Litewskiej w Warszawie, rozmawia Iwona Dudzik

Co czuje dziecko, gdy nagle trafia do szpitala?

Przede wszystkim lęk. Jest samo w obcym miejscu, nie rozumie dlaczego i cierpi, nie tylko fizycznie. Bardzo tęskni za domem. Może mieć przyspieszone tętno, nie chcieć jeść, nie spać, a nawet się moczyć. Starsze dziecko może tego lęku nie okazywać, ale małe będzie stało przy drzwiach, krzyczało, nie pozwoli mamie odejść. Tłumaczenie, że przecież mama wróci, na nic się nie zda.

Dlaczego?

Dla małych dzieci liczy się tylko to, co "tu i teraz". Dopiero trzylatek może się nauczyć, że choć mama na chwilę znika z pola widzenia, to wróci i nic złego się nie dzieje. Dzieci nie mają poczucia czasu - nie rozumieją, że "to tylko tydzień", "za cztery dni zdejmą mi gips", "mama przyjdzie za godzinę". Dziecku jest w tej chwili źle i myśli, że tak będzie już zawsze.

A jeśli mijają długie godziny, a nawet dni, a mama nie wraca?

Dziecko najpierw płacze. Potem jest apatyczne, nie je, nie rozmawia, może nawet pogorszyć się stan jego zdrowia. W końcu zaczyna działać mechanizm obronny - wypieranie matki ze świadomości, by zmniejszyć cierpienie z powodu rozłąki. Jeśli dziecko jest wrażliwe, może to wpłynąć na jego rozwój emocjonalny, spowodować brak pewności siebie i kłopoty w nawiązywaniu głębszych relacji.

Czy osobą towarzyszącą dziecku w szpitalu koniecznie musi być mama?

Powinna to być osoba, z którą dziecko najlepiej się czuje, a najczęściej jest to mama i tata. Jeśli oni są zajęci, może być też dziadek, babcia czy ciocia.

Czego dziecko potrzebuje od bliskich w szpitalu?

Tego samego co na co dzień - miłości, czasu, uwagi. Starsze dzieci będą szczęśliwe, jeśli pobawimy się z nim ulubionym misiem, poczytamy książeczkę, zagramy w grę, porozmawiamy. Dla niemowląt najważniejszy jest kontakt fizyczny: mówienie, śpiewanie, przytulanie. Dziecko dwu-, trzymiesięczne nie rozpoznaje jeszcze twarzy rodziców, ale to jednak od nich może dostać najwięcej miłości. Mamy karmiące powinny starać się nadal karmić piersią - bo to przyspiesza leczenie chorób zakaźnych, łagodzi stres.

Dodawać maluchowi otuchy?

Lepiej nastawić się na słuchanie, wtedy mamy szansę dowiedzieć się, co dziecko przeżywa, i zareagować na jego potrzeby. Ważny jest także uśmiech i naturalne zachowanie się, spokój. Żeby nie przekazywać dziecku naszego lęku. Nie powinniśmy bagatelizować sytuacji, ciągle zapewniać: "wszystko będzie dobrze", "nie rozmawiajmy o tym już". W ten sposób odmawiamy dziecku prawa do niepokoju i odbieramy możliwość uporania się z nim. Jeśli choroba dziecka się przedłuża, a czujemy, że sobie nie radzimy albo dzieje się coś niedobrego, powinniśmy poprosić o pomoc szpitalnego psychologa (dyżurują na wielu oddziałach).

Spełniać zachcianki?

Gdy dziecko choruje, możemy mieć poczucie winy - "gdybyśmy dopilnowali...". Staramy się wynagrodzić mu przykrości, wyprzedzając nawet jego życzenia. A dzieci, zwłaszcza małe, często nie rozumieją, co się wokół nich dzieje, natomiast bardzo szybko uczą się wykorzystywać ten fakt. Stają się rozkapryszone i niesamodzielne. Nadopiekuńczość, atmosfera nadmiernej troski, zabraniania wielu rzeczy z obawy o stan dziecka osłabiają też jego wiarę we własne możliwości, wywołują bezradność i złość. Od chorego dziecka trzeba również wymagać, np. żeby z szacunkiem odnosiło się do starszych czy kolegów.

Szczegółowo informować o chorobie?

Gdy dziecko jest małe - niekoniecznie. Uspokajać i tłumaczyć, odpowiadać na pytania. Nie okłamywać, że nie będzie bolało, a jednocześnie pokazywać, że z bólem można sobie poradzić (np. za pomocą środków przeciwbólowych).

Młodzież zwykle domaga się szczegółów...

Można poprosić lekarza, by dokładniej wytłumaczył.

Jak przygotować dziecko do pobytu w szpitalu?

Kilkulatka na tydzień-dwa przed pójściem do szpitala koniecznie należy uprzedzić, co go czeka.

Można opowiedzieć bajkę o chorym chłopczyku czy dziewczynce, która się dobrze kończy. Starszemu dziecku opowiedzieć jakąś historię z życia, np. o pobycie w szpitalu dziadka lub cioci. Jeśli nadal się boi, pytać, czego się obawia, i uspokajać.

***

Jeśli po powrocie do domu dziecko przez jakiś czas bawi się w szpital, pozwól mu odreagować, a nawet daj się wciągnąć w tę zabawę. Rodzice powinni też zdawać sobie sprawę, że w żadnej sytuacji straszenie dziecka lekarzem czy szpitalem nie jest dopuszczalne.

Starszemu dziecku, które jeszcze nie zna się na zegarku, ale rozróżnia już cyferki, możesz pokazać na tarczy zegara, do kiedy cię nie będzie.

Roczne dziecko można próbować przyzwyczajać do nieobecności mamy zabawą w "nie ma - jest". Będzie mu łatwiej zrozumieć, że nawet gdy mama znika, potem zawsze wraca.

Jeśli obiecałaś, że przyjdziesz, zawsze dotrzymuj słowa.

Bądź punktualna, w razie awarii zadzwoń i uprzedź, że się spóźnisz.

Starszemu dziecku można zostawić telefon komórkowy(w ramach naszej akcji Telekomunikacja Polska SA rozdaje dzieciom karty telefoniczne i montuje kolorowe telefony na oddziałach przeszło pięciuset szpitali dziecięcych).

Jeśli jest taka możliwość, zabierz do szpitala ulubioną piżamkę i pościel dziecka, zabawki, książeczki. Może uda się powiesić nad łóżkiem ulubiony plakat?

Znajdź wśród personelu osobę, która zaopiekuje się dzieckiem w szpitalu pod twoją nieobecność i której będzie mogło się poskarżyć. Możesz poprosić o to najsympatyczniejszą z sióstr, lekarza, siostrę przełożoną albo psychologa.

Więcej o: