Grzegorz Tomczyk z warszawskiej restauracji Adler: Myślę, że może, choć nie ulega wątpliwości, że to trunek popularny, prosty. Dużo zależy od ceny. Jeśli jest wysoka, możemy odnieść wrażenie, że spożywamy coś wykwintnego. Takimi "szampanami" piwnymi są piwa pszenne albo piwa z grupy belgijskiej, które są inaczej fermentowane. To piwa smakowe, np. wiśniowe czy malinowe, kapslowane prawdziwym korkiem.
- Skrajności. Butelka nie może być zbyt zimna ani zbyt ciepła, piana musi być odpowiedniej wysokości...
- Zwykle podaje się piwo z pianką, tak jest bardziej elegancko. W przypadku niektórych gatunków wymogi są bardzo surowe, np. w przypadku Pilsnera piana musi być gęsta, musi tworzyć rodzaj czapki. W knajpach robi się nawet próby monety - kładzie się ją na czapie i sprawdza, czy nie tonie. Poza tym piana powinna utrzymać się na piwie dobrych kilka minut, czyli musi być odpowiednio gęsta.
- Każdy producent wypracował własny styl podawania. Np. piwa pszenne podaje się w wysokich szklanicach z grubym dnem, wąskich na dole i rozszerzających się ku górze.
- No cóż, piwo to prosty napój i tak już jest, że smakuje do niego golonka, karkówka czy dzicz cielęca, a więc to, co wypracowały kuchnie czeska i bawarska. W kulturze ludycznej pikniki zawsze były oparte na piwie. Ale połączenie smaków to naprawdę subiektywna rzecz.