Chciałabym zrobić coś spontanicznego, ale jak to zaplanować?
W pięć minut spakować się i pojechać na Open'era? Tańczyć do szóstej rano przy piosenkach z YouTube'a, a potem zasypiać w pracy? Kupić bilet lotniczy w ciemno do przypadkowej destynacji, bo akurat jest promocja? Kiedyś żyło się tak przyjemnie. Miało się czas, pomysły i mnóstwo luzu. "Kobieto, co się z tobą stało?" A nic, urodziłam dzieci i teraz muszę to jakoś ogarnąć.
Nie cierpię stereotypów. Że jak jesteś matką to już tylko dzieci, dom i gary. Że już nigdy nie pofarbujesz sobie włosów na zielono, nie pojedziesz na samotną włóczęgę do Maroka, ani nie poznasz księcia z bajki. Nic podobnego: znam wiele krzepiących dowodów na to, że i owszem wszystko jest możliwe (może z tym księciem przesadziłam krzynę - reszta: true story). Można też podróżować z dziećmi, albo chodzić na koncerty i skakać pod sceną jak nastolatka. Nie problem to.
Życie nie kończy się po dzieciach, wiadomo. Natomiast fakt pozostaje faktem: jakoś w pięć minut po porodzie obszar twojej osobistej wolności gwałtownie się kurczy, rośnie za to ilość rzeczy do zrobienia, decyzji do podjęcia i obowiązków do podzielenia. By w tych rzeczach nie utonąć musisz nieustannie planować. Tworzysz listy i harmonogramy. Zarządzasz.
W którejś chwili łapiesz się, na tym, że nawet z najbliższymi koleżankami umawiasz się dwutygodniowym wyprzedzeniem (nie bój żaby, i tak któreś dziecko się rozchoruje i nic z tego nie wyjdzie), masz rozpisany plan urlopowy do 2015 a w telefonie kolejne appki ułatwiające panowanie nad chaosem. Spokojnie - nie panikuj. To tylko tzw. dorosłość. Da się przeżyć.
Dobra, więc na czym polega problem? Skoro nie chodzi o to, że już nigdy nic fajnego cię w życiu nie spotka (spotka!), ani o to, że wcale nie chciałaś być dorosła i teraz strzelasz światu focha (malutkiego najwyżej)? "O co ci w ogóle chodzi, kobieto?". O NIC. Tylko chciałabym móc zaszaleć nie planując zawczasu starannie: co zrobić w tym czasie z dziećmi, kto zawiezie, kto odbierze, ile to będzie kosztowało i czemu tak drogo.
Chciałabym, żeby moje własne egoistyczne radości mogły mieć pierwszeństwo przed długą listą powinności i obowiązków. A może mogą, tylko ja się boję? Jak wy sobie z tym radzicie, dziewczyny?
-
Ażurowego swetra z Lidla nie zdejmiesz do marca. Podobne w Pepco i HM
-
4 szt. za 29,99 zł w Biedronce. Perełki też w IKEA i Pepco
-
Chcesz wyglądać dollarsowo? Trzy cięcia dla pań 60+ ukryją zmarszczki
-
Dodaj garść i zanurz stopy. Domowy roztwór usunie wstydliwy kłopot
-
97 zł zamiast 8500 zł. Kozaków w stylu Mariny nie ściągniesz aż do wiosny
- Przypomnij sobie zapach wakacji
- Te swetry z Lidla pasują jak ulał na jesień. Ciepłe, stylowe, w kultowe wzory. Ciekawie też w Bonprix i Sinsay
- Te buty to kwintesencja szyku. Modele na jesień w Sinsay za 19,99 zł. Okazje też w Eobuwie i CCC
- Napięta skóra w 10 minut? Zrób dogłębnie nawilżającą maseczkę
- Tej jesieni powraca moda na lata 70. Hit z ubiegłych lat ponownie bije rekordy popularności