Przestępstwa przeciwko modzie: kto z was jeszcze skrywa mroczne odzieżowe sekrety?

Dżinsy piramidy? Dres z kreszu? Stringi wystające ze spodni? Kto z nas chociaż raz w życiu nie popełnił przestępstwa przeciwko modzie i stylowi niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja popełniłam niejedno - jestem recydywistką. Co więcej: na pewno będę jakieś popełniać dalej - bo za kaprysami pani mody czasem trudno nadążyć. A czasem po prostu brakuje nam tej odrobiny samokrytyki w porę...

Chodzę w dresie co nie mnie się

Zaczęło się to jeszcze w podstawówce - nosiłam krótkie włosy z długimi pejsami. Taka była punkowa moda. Nikomu nie przepuściła złego wyglądu. Zniszczyłam sweter taty wycinając dziury na łokciach i obcinając ściągacze. Oczywiście wydawało mi się, że wyglądam super. No całkiem super - jak na bezdomną nastolatkę.

Później w liceum zapuszczałam włosy i miałam przedziałek na środku głowy. Wspaniale po prostu: włosy cienkie i przyklejone do głowy. Na studiach nie pamiętam co wyczyniałam, ale jest szansa, że wygrałabym program jak się nie ubierać.

W pewnym momencie życia postanowiłam zostać blondynką, a właściwie chciałam mieć białe włosy. Wszystko dobrze, ale jestem szatynką więc od rozjaśniania na głowie miałam popalone żółte włosy i strupy. Błąd uświadomiłam sobie dopiero w momencie robienia zdjęć do prawa jazdy. Na zdjęciu wyszłam jak czterdziestoletnia kobieta, która ma problemy z alkoholem i pewnie mąż ją zdradza z sąsiadką spod trójki. Ale co się nachodziłam w brzydkich włosach to moje.

Z wpadek ubraniowych przypominam sobie jednoczęściowy kostium kąpielowy we wzorek jak obicie kanapy z początku lat 90-tych. Szał!. Dla równowagi zaznaczę jednak, że udało mi się ukryć przed kilkoma wymysłami projektantów, takimi jak:

- piramidy: mroczne oblicza końca lat 80-tych. Ich twórca nienawidził ludzi. To pewne.

- marmurki: ten sam okres. Podejrzewam, że zaprojektował je ten sam zły mózg.

- biodrówki: uniknęłam eksponowania stringów lub dupnego przedziałka. Spodnie wymyślone dla dziewcząt o wyglądzie top modelki. Inne niech ich nie noszą, bo widać im bieliznę albo gorzej: pupę.

Stringi wam widać, dziewczyny! fot. www.snaps.pl

Coś tam pewnie jeszcze się znajdzie, ale nie mam siły się teraz nad tym głowić bo lecę dziś do Chin prowadzić badania nad ciuchami "Made in China". Spodziewajcie się ciekawych materiałów!

A Wy do jakich modowych grzechów się przyznacie?

Więcej o: