Kochany internetku! Dzięki ci za historię kobiety z brodą, bo odzyskałam trochę wiary w ludzkość

Internetku! Zazwyczaj zalewasz mnie zupełnie niepotrzebnymi informacjami, jak płeć dziecka Kim Kardashian, która lęka się, że jej chłopak Kanye West jest gejem. A także tym, kto pokazał "cycki na salonach? oraz co mówią posłowie i posłanki Sejmu RP, i inne takie. Ale tym razem zaskoczyłeś mnie pozytywnie. A wszystko za sprawą kobiety z brodą.

A było to tak: gdzieś wyczytałam, że jeden z użytkowników serwisu Reddit używający nicka "european_douchebag" (stosownie) wrzucił zdjęcie kobiety z brodą, w turbanie i koszulce z napisem "Better together" (czyli "razem lepiej"). Opatrzył je  komentarzem: "Nie mam pojęcia co o tym myśleć". Kupa śmiechu i komentarzy.

Wiadomo: kobieta z brodą jest z założenia prześmieszna/ reddit.com

Kobieta uchwycona na zdjęciu wyznaje sikhizm, o czym koleś nie miał pojęcia. A sikhowie zobowiązani są nie obcinać włosów i nie modyfikować ciała w żaden sposób. Typ jednak zobaczył po prostu kobietę z brodą (KOBIETA Z BRODĄ!) w kolejce, padł z obrzydzenia i wrzucił fotkę do netu. Oczywiście zawrzało. Głównie od wyrazów obrzydzenia pod adresem dziewczyny.

A potem, nastąpiło coś niezwykłego. Sfotografowana odpisała. Grzecznie, kulturalnie i spokojnie tłumacząc, że nie czuje się obrażona ani upokorzona wrednymi komentarzami. Po prostu, jako wierząca, nie może i nie chce zmieniać swojego wyglądu ani skupiać się na zewnętrznym pięknie. Wie, że ludzie często mają problem z rozpoznaniem jej płci i że wygląda inaczej. Trudno. Sikhowie nie odrzucają siebie, jakimi są, bo uznają, że ciało nie należy do nich a do Boskiej Istoty (bezpłciowej, nawiasem mówiąc), i że zmienianie tego narzędzia w rękach Istoty byłoby tylko pustym podsycaniem ego. A to bez sensu, bo należy się skupiać na działaniu i zmienianiu świata na lepsze.

Pełna wypowiedź tutaj.

A potem, drogi internecie, nastąpiło coś jeszcze bardziej niezwykłego. Autor zdjęcia odpowiedział! I to nie, żeby zmieszać z błotem, ale by przeprosić. Że był głupi, nie wiedział, nie znał się, ale teraz doczytał i jest mu strasznie głupio. Że bezmyślnie ocenił i że jest ignorantem. I że wszystko to dla głupich internetowych punktów czy "lajków".

Pełna odpowiedź tutaj.

I wiesz co, internetku? Wzruszyłam się. To "stara" historia, ja wiem. Ale ja jej nie znałam. A w obliczu powszechnego zalewu złośliwości, niechęci, krytykowania, obrzydzania, mieszania z błotem, że o wyzywaniu od szmat nie wspomnę, jest wzruszająca podwójnie. Bo może ludzie mogą nie tylko lajkować fajną kampanię społeczną Dove opiewającą "prawdziwe piękno", ale też - nie komentować w wulgarny sposób każdego, kto ma odwagę być sobą w jakiejś inności.

Może nie tylko idioci i złośliwe trolle tu piszą.

Może da się kulturalnie, z pokorą i otwartym umysłem.

Może jest dla nas wszystkich nadzieja.

Więcej o: