Kobiety muszą być silniejsze od mężczyzn - wywiad z Dennisem Wojdą, autorem komiksu "566 kadrów"
Dennis Wojda, scenarzysta i rysownik komiksów
Ten komiks jest dla mnie opowieścią o wyjątkowych kobietach z twojej rodziny, zgodzisz się z tym?
Tak! Kobiety mają w życiu gorzej pod wieloma względami. Przez to muszą często być silniejsze od mężczyzn; muszą pokonywać większe przeszkody. Jestem na to wrażliwy. Być może dlatego, bo wychowałem się w Szwecji, gdzie feminizm wysysa się z mlekiem matki - dosłownie! Kobiety w mojej rodzinie nie miały nigdy łatwo. Ich historie nie są może oryginalne, ale dla mnie były ważne. Odkrywałem je grzebiąc w przeszłości mojej rodziny. Historie o facetach są częściej opowiadane. Te o kobietach są jakby w tle. Ale, czy są mniej ważne? Wręcz przeciwnie. Ostatnio po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcie prababci Katarzyny. To było dziwne uczucie.
Kobiety z Twojej rodziny wcale nie są takie typowe, miały różne "dary"...
To "coś" było przekazywane z kobiety na kobietę w rodzinie po stronie mojej matki. Wiem z opowieści mojej babci, że widziała duchy, miewała też prorocze sny. Była bardzo wierząca ale to nie przeszkadzało jej w chodzeniu po radę do wróżki od czasu do czasu. Jako facet już tego daru nie otrzymałem. Łańcuch został przerwany.
"566 kadrów" rys. Dennis Wojda
Czytając komiks zdałam sobie sprawę jak często twoi przodkowie znajdowali się we właściwym miejscu o właściwym czasie: od dziadka, który był pracownikiem Cara, przez ojca, który trafił na prywatke z Jimi'm Hendrixem, po Ciebie - czego w komiksie nie ma - ale pamiętam, że zdarzało ci się odegrać rolę w działalności różnych zespołów muzycznych, choćby wymyślając im tytuły płyt. Także Wojdowie chyba zawsze są tam, gdzie coś się wydarza, nie sądzisz?
To nie dotyczy tylko mnie i moich przodków. Na tym polega magia życia codziennego. Każdego człowieka spotykają sytuacje, które decydują o dalszym ciągu jego życia.
Słyszałeś jakieś historie rodzinne, których wolałeś nie pokazać w tym komiksie?
Są historie, do których jeszcze nie dojrzałem by móc o nich opowiadać. Zbieram je i odkładam na później.
Całość urywa się w takim momencie, że sama chciałabym przeczytać drugie tyle - jest na to szansa?
Oczywiście! Nie opowiedziałem nawet połowy tego, co planowałem. Nie wiem tylko w jakiej formie zrobię następny komiks. Będzie to albo strumień świadomości tak jak w "566" albo krótkie, zamknięte rozdziały. Albo zrobię coś zupełnie innego.
"566 kadrów" rys. Dennis Wojda
Czy podglądałeś jak radzą sobie inni autorzy komiksów?
Dopiero po rozpoczęciu swojego bloga komiksowego zacząłem szukać podobnych komiksów, ale żadnych fajnych nie znalazłem. Marzyła mi się prostota, jak w rysunkach Marjane Satrapi. Zwróciłem uwagę na to, że ta autorka w bardzo prosty sposób potrafi odróżnić od siebie schematycznie narysowane postaci. Wystarczy, że tu doda pieprzyka na brodzie, albo kosmyk włosów opadający na twarz i już można rozpoznać osobę. Czasami zaglądałem do komiksów, by zobaczyć jak inni rysują dłonie - bo są trudne do narysowania. Nie mogę powiedzieć, że inne komiksy mnie inspirowały. Od kilku lat nie mam czasu na ich czytanie. Zawsze jakieś kupuję tak z ciekawości, ale nie jestem na bieżąco. Swoje już w życiu przeczytałem.
Są w tym komiksie kadry bardziej szczegółowe i takie mocno schematyczne. Które "epizody" rysowało ci się najprzyjemniej?
Tworzenie tego komiksu było procesem linearnym od pierwszego do ostatniego kadru. Prawie nic nie poprawiałem post factum, starałem się zachować naturalny rytm. Początek wyraźnie różni się od końca bo uczyłem się rysować w trakcie. Wyrobiłem sobie swój własny styl. To, jak rysunki wyglądają może wynikać też z nastroju, w którym byłem kiedy powstawały. Znajomy artysta, w ramach psychoterapii, przez rok codziennie rysował swój autoportret. Raz był wyraźny i realistyczny, raz zdeformowany albo uproszczony - tak też jest w moim komiksie. Pod koniec - w epizodzie gdzie moja prababcia Katarzyna ucieka z moim pradziadkiem na wieś - zacząłem upraszczać tło. Świadomie zostawiałem dużo bieli. Przez to ten wątek stał się bardziej odrealniony i to mi się bardzo podoba. Jak teraz na to patrzę dziwię się, że nigdy nie stosowałem czarnych wypełnień. Ulubiony fragment to chyba lot mojej mamy jej Volvo P1800 nad Sztokholmem. Bardzo lubię rysować ten samochód!
"566 kadrów", Wydawnictwo W.A.B.
-
Strój kąpielowy Małgorzaty Sochy to perełka na lato! Bardzo podobny można kupić za 70 złotych
-
Masz drugi palec u stopy dłuższy od palucha? To wiele mówi o twoim zachowaniu
-
Sukienka na wesele Izabeli Janachowskiej kosztuje 1990 zł. "Boże, jaka piękna". Podobne od 139,99 zł
-
Jak przyspieszyć porost włosów? Ten banalny i tani trik sprawi, że będą gęste i długie
-
Jak prać buty w pralce, aby wyglądały jak nowe? Te błędy są popełniane najczęściej
- Znaki zodiaku, które najlepiej całują. Tych pocałunków nie sposób zapomnieć. W czym tkwi sekret?
- Jak pozbyć się nadmiaru wody z organizmu? Ten skuteczny sposób pomaga też zgubić kilogramy na lato
- Koszula Katarzyny Cichopek ma wyjątkowy wzór. To hit tego sezonu! Podobne modele już od 59,99 zł
- "Ten tatuaż robi wrażenie". Dorota Gardias pokazała go w wyjątkowo kobiecej stylizacji. Ta sukienka to hit
- Jak pozbyć się mchu z trawnika? Te metody skutecznie i szybko go usunął, a twoja murawa stanie się bujna