Urocze, nieprawdaż?
W sumie, to nie wiem, co o tym myśleć, poza tym, że muszę iść do lodówki, bo strasznie zgłodniałam od tych wszystkich zdjęć jedzenia... OK, teraz nasuwa się kilka refleksji: po pierwsze, skoro taki filmik powstał, to znaczy, że jest potrzebny (badania jakieś zrobili z których im to wyszło?). Ergo: bardzo dużo ludzi ogląda pornografię, bardzo dużo ludzi porównuje się do grających tam (ekhem!) aktorów i bardzo dużo ludzi ma z tego powodu problemy i kompleksy. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. I to jest bardzo smutne.
Z drugiej strony, taka formuła byłaby świetna do wykorzystania w filmach edukacyjnych na lekcjach wychowania seksualnego. Ale to nie w Polsce (gorzki śmiech). I z zupełnie innej beczki: Jezu! Jak ja bym chciała, żeby u nas powstawały tak ładne, lekkie i realizowane z poczuciem humoru kampanie i reklamy. Czegokolwiek. Dlaczego to nie jest możliwe?