- mówi Eugeniusz Hnat, inżynier budownictwa. Prościutka ta fraza ma szanse przejść do historii, pod takim bowiem hasłem pan Eugeniusz walczy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Nie jest to pierwszy taki proces w Polsce, ale o tym usłyszałam, o poprzednich nie. Eugeniusz Hnat walczy o swoją, nie bójmy się tego słowa, wolność. Chce "wypisać się" z ZUS, życzy sobie również wiedzieć, jaką kwotę brutto zgromadził przez lata na swoim koncie. Uważa, że sam swoimi składkami zarządzałby lepiej i efektywniej, a pieniądze mogłyby odziedziczyć jego dzieci. Życzy więc sobie swoje składki dostać do ręki i dziękuje ZUS za współprace.
Szczerze mówiąc - nie wierzę w powodzenie tego planu. Uważam, że nic z tego nie będzie, a ZUS tradycyjnie, złoto i marmurowo pozostanie nie do ruszenia. Niemniej jednak gorąco, szczerze i z całej siły kibicuję panu Eugeniuszowi. I trochę zazdroszczę odwagi, chęci działania, wiary. A może się mylę, może to początek pięknej tradycji?
- tymi pięknymi, godnymi prawdziwego sportowca, nawiązującymi do ducha szlachetnej rywalizacji słowami pan Jan Tomaszewski skomentował publiczny pocałunek dwóch lekkoatletek .
Jan Tomaszewski Jan Tomaszewski. Sportowiec, polityk, autorytet.(fot. Sławomir Kamiński/AG)
Jan Tomaszewski. Sportowiec, polityk, autorytet.(fot. Sławomir Kamiński/AG)
Dodam tylko, że wahałam się, czy poruszać w ogóle ten temat, komentować te słowa, bowiem lekko się brzydzę. Nie, nie pocałunku lekkoatletek dotyczy moje obrzydzenie, mam nadzieję, że to jasne. Uważam też, że niekiedy pewne zachowania i postawy najlepiej zatłuc pogardliwym milczeniem. To chyba jednak nie jest ten wypadek. Pan Tomaszewski zaznacza, że chciałby, aby w Polsce było takie prawo, jak w Rosji. Ja się przychylam do postulatu, aby pan Tomaszewski takiemu prawu podlegał. Najlepiej w Rosji. I w ogóle - niech się przebiera gdzie indziej.
- rzekła pewna polska turystka wybierająca się do Egiptu, gdyż nastał ten czas roku, aby się do Egiptu wybrać. Zapowietrzywszy się nieco usłyszałam: "Ale o co ci chodzi, przecież rząd polski nie zakazał wyjazdów do Egiptu, apelował tylko, żeby z tych wyjazdów zrezygnować."
Polska turystka Polska turystka
Polska turystka
Faktycznie, o co mi w ogóle chodzi? Skoro nie zakazał, to niech ponosi konsekwencje traktowania ludzi jak istoty rozumne. A jeżeli te istoty rozumne dobrowolnie wlezą po szyję do dołu z wapnem i zechcą tam nurkować - należy czekać, aż zacznie się dobrze dymić i wtedy istotom rozumnym pospieszyć na pomoc. Nic nie rozumiem, ale życzę pani miłych wakacji. Ubogacających.
- powiedział były minister zdrowia, Marek Balicki. Zawiesiłam się nad tymi słowami i właściwie nie wiem, jak ugryźć.
Używki Używki
Używki
A Wy? Swoje zdanie na temat karania za posiadanie trawki oczywiście mam. A w ogóle, to napiłabym się wina. I tyle.
- mówi Marcin Meller i jest mi z tym o tyle ciężko dyskutować, że nie jestem obiektywna wobec tego, co Marcin Meller mówi, czy pisze. W osiągnięciu obiektywizmu przeszkadza mi bowiem sympatia i podziw, mocno i od lat ugruntowane. Zatem - gdyby to powiedział kto inny - może potrafiłabym wydobyć z siebie coś więcej, niż: Pan się nie boi? Bo ja, przyznam, trochę. Trochę bardzo.
I na koniec, dla rozluźnienia, dialog, w którym jedną ze stron była redaktor Sosin . Pozwolę sobie dosłownie zacytować.
Pani w banku wypełnia mój wniosek o kartę:
- Zawód wykonywany?
- Dziennikarz
- Ojezu, nieee, to fatalnie, jakiś inny pani poda.
- ???
- No inny jakiś, dziennikarz to zły zawód. Jakikolwiek.
- Nie wiem, tłumacz?
- (...) dobrze ja coś tam wpiszę. I jakby pani kredyt chciała to proszę się nie przyznawać.
Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich znajomych dziennikarzy i tłumaczy (oraz z nadzieją, że wychowam dzieci na - nie wiem, hydraulicy chyba nieźle koszą kasę?) - Wasza, nieustająco, do następnego tygodnia. Buzi.
Redaktor Sosin kamufluje się w celu uzyskania kredytu Redaktor Sosin kamufluje się w celu uzyskania kredytu
Redaktor Sosin kamufluje się w celu uzyskania kredytu