Na swój pogrzeb też się spóźnisz? Szanuj mój czas!
Zostałam wychowana w szacunku do czasu innych ludzi. Jest to po prostu dobre wychowanie, które w mojej rodzinie jest przekazywane od pokoleń. Ale, jak widać, nie każdemu zostało to wpojone, nad czym mocno ubolewam.
Umawianie się z kimś na spotkanie wymaga zgrania się przynajmniej dwóch osób jednocześnie. Do szewskiej pasji doprowadzają mnie ludzie, którzy to cały czas mają w głębokim poważaniu. Naprawdę nie interesuje mnie, że ktoś jest nieogarem i zawsze wszędzie się spóźnia. To nie jest dla mnie żadna wymówka. Wyobraź sobie człowieku, że nie jesteś pępkiem świata i to, że spóźniasz się na każde spotkanie 20 minut jest po prostu niegrzeczne. Ja rozumiem wszystko: są wypadki losowe, są korki, dzieci mają dąsa, a stary/stara nie może znaleźć swoich okularów i właśnie Ty musisz ich poszukać. Rozumiem to, jeżeli są to pojedyncze sytuacje, a nie nagminne zachowanie. Zjawisko to dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet i nie umiem powiedzieć, kto częściej się spóźnia.
Spóźnianie się jest irytujące nie tylko w przypadku spotkań towarzyskich, ale również w pracy. Przypominam sobie te wszystkie zebrania, które miały odbyć się np. o 12, ale TYLKO JESZCZE DOKOŃCZĘ MAILA, ZADZWONIĘ W 10 MIEJSC i już jestem. I tak zebranie zamiast wystartować o 12 zaczyna się o 13. Problem jest taki, że ja o 13 mam już kolejne spotkanie i nie mogę zostać dłużej. I wtedy jest FOCH. Na mnie ten foch działał jak płachta na byka i powodował, że zaczynałam się wewnętrznie gotować, a czasami po prostu wybuchałam.
Oprócz spóźniania się na spotkania coraz bardziej nagminne jest spóźnianie się do pracy lub na imprezy. To ostatnie to w ogóle jakieś kuriozum. Gospodarz zaprasza na 20, a pierwsi goście zaczynają pojawiać się o 22. Zauważyłam, że to przechodzi bez większego echa i do "dobrego tonu" należy przyjść spóźnionym, żeby przypadkiem nie być pierwszym gościem. A co jest obciachowego albo niewłaściwego w byciu pierwszym gościem? Może ja nie łapię jakiejś subtelności - wyjaśnijcie mi proszę.
Jest to jakiś znak naszych czasów, ale mi się on nie podoba. Pamiętam przyjęcia, na które chodzili moi rodzice. Jeżeli było zaproszenie na 20, to wszyscy goście pojawiali się o czasie. Jakoś można było. Co ciekawe, wśród starszego pokolenia to nadal funkcjonuje. Lepiej: jak jesteście zapraszani do rodziców, babć czy ciotek na obiad, czy cokolwiek innego, to pojawiacie się na czas. Czyli można? Czy jednak nie dajecie rady i też każecie na siebie czekać?
Ostatnio jedna z osób powiedziała mi, że spóźnia się zawsze, bo musi przed wyjściem obejrzeć jakiś serial na laptopie (wiadomo, pauza nie działa). Inna osoba stwierdziła, że ona spóźnia się z premedytacją, żeby każdy zaobserwował jej przyjście. Och! Zdradzę Ci sekret - nie jesteś wyjątkowa i większość zebranych osób ma w dupie to, jak wyglądasz.
Tak, jestem wyczulona na te wszystkie argumenty, bo ja tak nie potrafię. Nie potrafię z premedytacją spóźnić się na umówione spotkanie. Zbyt cenię swój czas i czas innej osoby, aby narażać ją na bezczynne czekanie na mnie. Mocno wierzę, że człowiek ów ma dużo innych ciekawszych rzeczy do robienia, niż wypatrywanie mnie. I zdradzę Wam sekret - ja również. Nie wiem skąd ogólne przekonanie, że skoro pracuję "na freelansie", to mam tyle wolnego czasu, że mogę go marnować ile wlezie.
W dobie telefonów i maili jest dla mnie niewybaczalnym brak poinformowania o swoim spóźnieniu. Tego po prostu nie znoszę. Miałam ostatnio taką sytuację, że czekałam na umówione spotkanie i osoba w ogóle się nie pojawiła. Nie zadzwoniła, nie wysłała żadnej wiadomości, a ja siedziałam i na nią czekałam. Nie muszę chyba mówić, jak bardzo zła byłam. To jest naganne zachowanie. Ponieważ często mówię to, co mi na wątrobie leży, jak już spotkałam się z tą osobą (przy innej okazji), wygarnęłam jej w twarz, co o tym myślę. Coś tam zamarudziła na swoje zachowanie i obiecała, że to było pierwszy i ostatni raz. Zobaczymy. Dla mnie jest to jej ostatnia szansa. Czas pokaże - oezu jaki suchy żarcik z tego wyszedł.
Skoro już wyżaliłam się na coś, co mi naprawdę w życiu przeszkadza, to teraz czekam na Wasze komentarze. Jakoś przez skórę czuję, że będzie dużo warczenia na moją postawę. No cóż, w sumie sama podkładam się poruszając taki temat.
Na koniec piosenka może nie do końca tematyczna, ale też o marnowaniu czasu :)
-
Leć do Pepco po bluzę znanej marki! Ten kolor... Podobne w Sinsay, H&M
-
26 zł zamiast 609 zł. Perfumy z Rosmann pachną drogo i są ultratrwałe. Podobne w Douglas i Glantier
-
Back to school, back to jesień, back to chandra i zmęczenie. Powrót stresu czas start!MATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Ochnik wyprzedaje torbę idealną do pracy. Ten model wygląda luksusowo, a podobne są w Reserved i Diverse
-
Te spódnice to prawdziwy HIT na jesień. Podkreślą wcięcie w talii, TOP 3 ze znanych sklepów
- Zamiast jeść do frytek, nałóż go na włosy. Pasma będą gładkie i lśniące
- Już nie 549 zł, a 164 zł. Te skórzane buty Kazar to rewelacja na jesienne dni. Zamienniki w CCC, Renee
- Te torebki z Monnari są nie tylko piękne, ale także pakowne. Podobne znajdziemy w Zarze, czy Mohito
- Nie będziesz chciała zdjąć tego zamiennika jeansów z Aldi. Komfort na co dzień. Też w H&M, C&A
- Te czapki będą niesamowicie modne jesienią i zimą 2023/24. W KIK są już od 15 zł. Inne w Mohito i HM