Przegląd tygodnia - zupa na gwoździu, czyli co oni powiedzieli [Odcinek trzynasty]

Pozamiatał Was ten halny, co? Narozrabiało się tu i tam, nagrabiło? Ach, nic nie wiecie? Otóż przez ostatni tydzień wszystkie Wasze fochy, irytacyjki, rozpaczki, misie-wkurwisie, depresyjki, wszystkie odjazdy każdej Hormonalnej Henrietty i każda gafka, szpilka i histeria - miały uzasadnienie! Dalejże, cofać przeprosiny i odwoływać zlecenia wysyłki przebłagalnych bukietów. To nie wy. To pogoda.

Innymi słowy - wiało.

 

Jestem zachwycona tym, co wiatr wywiał z kątów. W tym tygodniu jest co zbierać, doprawdy. Nie będę taka, zacznę od najbardziej egzotycznego kąska.

Jako Królowa Dramy i mistrzyni egzaltacji - nie mogę nie docenić występu Pani Edyty Górniak, zdjętej żałobą, którą zdecydowała się upublicznić. Wraz z jej objawami. Tak, oczywiście, że czytam Pudla , ba, biorę na klatę wszelkie konsekwencje z tej lektury wynikające. Tym razem jednak rzeczywistość troszeczkę przerosła moje oczekiwania.

Hasztag!Hasztag! Hasztag! Hasztag!

#osobiście#cholernie#boję#się#gołębi#i#też#nie#wiem#jak#bym#się#zachowała#gdyby #znienacka#podleciał#tak#blisko.

Z poważnych tematów przejdźmy na te lekkie i zabawne, szutki, wice i facecje. Jak się okazuje - można je robić ze wszystkiego, na przykład z rozdzierającej serca narodu kwestii sześciolatków w szkołach. Wszystkim zwolennikom ruchu Elbanowskich chcę powiedzieć, że rozumiem strach o dzieci. Może jednak warto się zastanowić, kto i czym nas mianowicie straszy?

Nie można na zasadzie wiadomości wyssanych z palca podawać takich informacji. Nikt ich nie zweryfikował, nie sprawdził, a chce szkalować dobre imię szkoły.

- mówi dyrektorka jednej ze szkół opisanych w raporcie Elbanowskich. Oczywiście wiem, że to nic nie da, a ci, którzy w mediach krzyczeli o krzywdzie dzieci - będą krzyczeć dalej. Ale tak sobie to tu położę, ok?

Szkoły nam szkalują i pięknym kobietom nie dają spokoju. Jak podaje Press - Boska Monica Bellucci jest na cenzurowanym, bo w reklamie POLSKIEJ wody mineralnej nie mówi PO POLSKU. Wawel zadrżał w posadach, orzeł zgubił pióra z ogona, Piast i Rzepicha z dezaprobatą pokiwali głowami z nieba. Nie dość, że rozwódka, nie dość, że dekolt, to jeszcze obraża polskiego telewidza. Zróbmy coś z tym, zanim będzie za późno i nasze sześciolatki, które szczęśliwie uchroniliśmy przed przedwczesną nauką - wpadną w kolejną pułapkę i zapomną języka ojczystego!

To może popatrzmy, zanim spalą nam Malenę i jej nieetyczną butelkę na narodowym stosie.

 

W kwestii etyki - niezawodny redaktor Terlikowski pochyla się nad losem posła Wiplera, bestialsko zaatakowanego przez siepaczy systemu.

Ecce homo!Ecce homo! Ecce homo! Ecce homo!

Tymczasem Internet ofiarę napadu potraktował jak to Internet ma w zwyczaju traktować ofiary. (Nieznany mi autorze obrazka - chapeau bas.)

Powiedz - nie!Powiedz - nie! Powiedz - nie! Powiedz - nie!

Panie Pośle, prosimy nie przejmować się ujadaniem oszczerców. Na pewno też lubią się napić. To co, po wiplerku?

Odrażająca błazenada degenerataOdrażająca błazenada degenerata Odrażająca błazenada degenerata Odrażająca błazenada degenerata

A propos rozrywek - trzeba Adrianowi Grenierowi przyznać, że zachował się jak prawdziwy Vincent Chase, mówiąc :

All decisions I make personally & for business are for the principle of friendship and brotherhood

Normalnie widzę go, jak to wygłasza, rozkładając ręce i uśmiechając się rozbrajająco. Wygląda jednak na to, że wszystko się dobrze skończyło (o ile od początku nie było szumem reklamowym) i ci, co nadal chodzą w żałobie po serialu Entourage - mogą z większą niż dotąd nadzieją oczekiwać filmu.

Ekipa. Tylko czyje są te dzieci?Ekipa. Tylko czyje są te dzieci? Ekipa. Tylko czyje są te dzieci? Ekipa. Tylko czyje są te dzieci?

A widzicie? Niech mi nikt nie mówi, że Twitter się do niczego nie przydaje. Jak widać powyżej - niesie dobrą nowinę. I dostarcza rozrywki. Jeżeli kiedykolwiek, jak ja, śmiałeś się, Czytelniku do łez z fragmentów niesłychanie obrazoburczej i skandalizującej (hihi) powieści erotycznej, to mam dla Ciebie ciasteczko. Ten profil na Twitterze regularnie przyprawia mnie o spazmy, o święty Barnabo.

50 zabawniejszych odcieni50 zabawniejszych odcieni 50 zabawniejszych odcieni 50 zabawniejszych odcieni

Żegnam się z Wami tą perwersyjną kpiną, liczę, że na tydzień, nie na zawsze. Choć różnie może być, prawda. Buzi.

Więcej o: