Pięć tygodni do Świąt, czyli taka nowa świecka tradycja
Nie wyobrażam sobie okresu przedświątecznego bez Alana Rickmana, Emmy Thompson, Hugh Granta, Liama Neesona, Colina Firtha, Martina Freemana i Billa Nighy - przyznajcie sami: zacne towarzystwo. To już taka moja świecka tradycja, że pięć tygodni przed Bożym Narodzeniem - czyli dokładnie wtedy, gdy zaczyna się akcja "To właśnie miłość", muszę, po prostu muszę znów obejrzeć ten film. I śmiać się, i płakać, i śpiewać, i mówić na głos każdą kwestię razem z bohaterami. Na pewno jest jakaś jednostka chorobowa, pod którą można podpiąć to moje niewinne dziwactwo, ale nie dbam o to. Jeśli jest to szaleństwo, to bardzo miłe.
Weźmy tę małą scenkę, w której córeczka Emmy Thompson przekazuje radosną nowinę: w szkolnych jasełkach zagra homara!
Czasami bardziej utożsamiam się z Emmą, czasami z homarem in spe (wiem, że zostanę ugotowana), ale zawsze tak samo głośno się śmieję. W ogóle ta wielowątkowa, mozaikowa opowieść ma to do siebie, że można się - w zależności od aktualnej sytuacji życiowej i potrzeb emocjonalnych - utożsamiać a to z zakochanym nastolatkiem, zdradzoną żoną, wdowcem, dublerem scen seksu, premierem Wielkiej Brytanii albo upadłą gwiazdą rocka (to ja!). I katharsis za każdym razem jest tak samo oczyszczające (właściwie ten tekst powinni sponsorować producenci chusteczek higienicznych - zużywam ich zawsze setki.) Przy napisach końcowych na moim miejscu siedzi zaryczany, zasmarkany stwór, który ledwo co widzi zza zapuchniętych oczu, ale oprócz budyniu w mózgu ma też spokój w sercu. Bo to niezwykle krzepiący film - choć wcale nie taki cukierkowy. Da się go oglądać i w pełni szczęścia, i z sercem złamanem (raz oglądałam go nawet z wypadniętą szczęką - prawdziwa historia).
Z okazji 10. rocznicy powstania filmu w sieci mnożą się mniej lub bardziej zabawne zestawienia gifów: Jak "To właśnie miłość" zmieniło twoje życie uczuciowe (numer 9. zawsze słucham rad Alana Rickmana!), albo 14 kłamstw na temat miłości w "To właśnie miłość" (numer 11 - phi! Gdyby tylko Hugh Grant był premierem, to na bank, bo brzmi to jak typowa historia z mojego życia!). Ja zaś celebruje jubileusz tańcząc:
Poprosiłam też pozostałe foch-redaktorki, by podały swoje ulubione sceny.
Gosia wybrała rozdzierający serce romantyzm:
Aleksandra stawia na rzucone we właściwym momencie piękne przekleństwo:
Natalia zaś słusznie twierdzi, że to najlepsza świąteczna piosenka wszech czasów:
A zdroworozsądkowa, jak zwykle, Agata rzekła mądrze: Po prostu wrzućmy tu cały film .
Co niniejszym czynię - cały film . Dzięki Kinoplexie za pierwszy gwiazdkowy prezent i spełnienie w trymiga rednaczowych życzeń! Idę oglądać. Gdzie moje chusteczki?
P.S. Jakie jeszcze filmy i piosenki kojarzą Wam się świątecznie? I za co kochacie "To właśnie miłość"?
-
Zapomnij o szortach, teraz nosimy jortsy. Jak wyglądają najmodniejsze spodenki na lato 2023?
-
Salma Hayek zachwyca w szlafroku i bez makijażu. Fani: "Jak to możliwe?!"
-
Dzień dziecka powinien być każdego dnia. Jak okazywać wsparcie dzieciom na co dzień, nie tylko od święta?MATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Kiedy przycinać piwonie? Pamiętaj o jednej zasadzie, a pięknie zakwitną
-
"Pogromca zmarszczek" na wyciągnięcie ręki! Wystarczy ci 10 złotych
- Te 3 bluzki warto mieć latem w szafie. Model we francuskim stylu już za 19,99. Ten detal i szyk!
- Jak przycinać pomidory? Lepiej uważaj. Jeden błąd zrujnuje cały krzak
- Kolejne powroty do mody lat 90. Te ubrania miały odejść w niepamięć... a zachwycają na nowo!
- Jak prać czapkę z daszkiem? Skorzystaj z triku z lat 90.
- Miłosne kłopoty? Nasze babcie miały na nie skuteczne lekarstwo. Wystarczy jedna gałązka