PODSUMOWANIE 2013: Nasze ulubione fochowe odzywki
Konie zaprzężone
To nasza pierwsza odzywka, przyniosła ją Miss Olgu . Na pochodzenie tejże Olgu spuszcza zasłonę milczenia, ale ja tu czuję silny dworski, a już na pewno dziadowski, bo podchodzący od dziadka i babci rodowód. Cóż ono oznacza? Mówiąc pokrótce wypier#$@laj, z tym, że znacznie bardziej eleganckie. Olgu przyniosła je nam w zębach właśnie wtedy, gdy szeroko dyskutowałyśmy, co by tu odpowiadać wszystkim gburowatym i natrętnym potencjalnym trollom.
Koza Nepalska
Ilekroć dzieje się coś niedobrego, spada jakaś egipska plaga, nadciągają hiobowe wieści a klęska wisi nad głową jak miecz Damoklesa, a rzeczywistość jest nam koszulą Dejaniry, zawsze jest Nepalska Koza. To z kolei hasło, które jednoznacznie kojarzy mi się z Aleksandrą , ona sama spytana, czymże jest dla niej owa Nepalska Koza odrzekła: "Marzeniem, wentylem, bezpiecznikiem" . Skąd ona, ta koza? Ano stąd, od Czarnej Żmii.
Pełen eskapizm Pełen eskapizm
Pełen eskapizm
Koza Rabina
Bo my lubimy kozy. Z ta konkretną, to ja mam piękną anegdotę, którą już wielokrotnie obiecywałam opowiedzieć Redaktor Rączce , która Kozy Rabina nie zna. Będzie już kilkanaście lat, jak siedzieliśmy upchnięci w starym białym busie i jechaliśmy gdzieś w górę Turcji. Siedział z nami kierowca, Kurd, ze szramą na twarzy, kombatant. Po tym, jak powspominał czas walki, naszła go ochota na snucie przypowieści. Była jedna o patelniach, ale tej nie pamiętam i była druga o Kozie Rabina. Przyszedł raz do Rabina pewien mieszkaniec wioski i żalił się tymi słowy "Rebe, ja już nie wiem, jak mam żyć, mieszkamy w jednej izbie, ja moja żona, nasze dzieci, nasze matki i jeszcze teraz wprowadził się do nas narzeczony najstarszej córki, nie przegonię go przecież, cóż mam czynić? Weź sobie kozę - odrzekł Rabin. Strapiony mieszkaniec zdziwił sie nieco, ale przecież Rabin zawsze zawstydzał wszystkich swą mądrością, nie mógł się mylić, wziął więc do izby kozę. Za dwa tygodni wraca do Rabina i zawodzi już od progu "Rebe jest jeszcze gorzej, cóżeś mi doradził?", Rabin uspokoił chłopa, poradził mu natychmiast kozę wyprowadzić z domu, sprzedać, pozbyć się. To też uczynił posłuszny chłopina. I co? LEPIEJ! LŻEJ! JEST FANTASTYCZNIE! . No Wniosek jest jeden. Masz za dużo roboty? Weź więcej. Nie masz czasu? Dołóż sobie obowiązków.
Cipotorty i inne
Czas hardkoru kochani. Cipotorty już znacie, one oczywiście nazywają się inaczej, ale jesteśmy stare i wulgarne więc nie będziemy się bawić w długie nazwy. Potem pojawiły się ciposwetry, zainspirowała je pewna pani która w ramach performance'u uprawiała "vaginal knitting" . Jest o tym filmik, ale nie zalinkuję go wam, ilekroć bowiem ktoś znajomy prosił, żebym zalinkowała, a ja ostrzegałam, że nie, on nalegał, więc linkowałam, to on potem żałował. O JAK ŻAŁOWAŁ. KAŻDY. Po cipotortach i ciposwetrach w zasadzie już posypało się wszystko. Gdy sypał się nam CMS przy edytowaniu tekstu, były cipobłędy w ciposystemie. No. Mówiłam. Stare i wulgarne.
Żalowy
To jest młodzieżowe wyrażenie na "słaby". Nie ma tu większej filozofii, zwyczajny żal i tyle, ale jak się świetnie przyjęło.
Wkurwodół
Kasia już to wszystko pięknie objaśniła w filmiku instruktażowym na naszym Fochkanale Youtubowym (pamiętajcie, jak nie zasubskrybujecie, będziecie żalowi, a my złapiemy wkurwodoła). To jest tak zwane perfekcyjne combo, które łączy w sobie wszystko, co złe, ze wszystkim, co najgorsze, bo czyż może być straszliwsza istota od kobiety, która jest jednocześnie pogrążona w rozpaczy i naładowana wściekłością?
Piesełowanie
Taka sytuacja. Zakochałyśmy się w Piesele. Pieseł taki słodki, zabawny po stokroć, wow, futerko mięciutkie, mordka zupełnie słodka. Uszanowanko. Ilekroć nie mamy siły wdawać się w poważną dysputę, sięgamy po ten oręż ironicznego wojownika światła i gadamy tym piesełowym slangiem.
Doczesne uszanowanko, Pieseł taki zabawny
Nas to nie bawi
Koniec, nicość, śmierć i gwóźdź do trumny. Jeśli piszemy coś takiego, to znaczy, że ktokolwiek zrobił coś zasługującego na taki komentarz, może już zaprzęgać konie i oddalać się w stronę Nepalu (i oby mu grób chujami porósł).
Matecznik Feminazizmu
My wszystkie z niego, matecznik broni, matecznik radzi, matecznik nigdy Cię nie zdradzi! Poza tym to nie miejsce, to stan ducha. Jaki? Jakikolwiek, byleby dało się go dobrze strollowac w komentarzach. Ja na ten przykład jestem z niego, bo opublikowałam reportaż z wizyty w żeńskim więzieniu. Urzekł mnie ten feminazistowski heimat, bo jest tak absurdalny, że w zasadzie pasuje do wszystkiego. Podobno oferuje także liczne przywileje. Jakie? Sama nie wiem, w ramach redakcyjnych wygłupów planowałyśmy nawet produkcję koszulek z takim nadrukiem, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Foch!
-
Koniec marynarek? Gwiazdy stawiają lżejszy zamiennik. Wakacyjną perełkę noszą już Kożuchowska i Sykut-Jeżyna
-
Położna zdradza, co znajduje wewnątrz ciężarnych podczas porodu
-
Sygnały, po których poznasz, że cierpisz na Zespół Jelita Drażliwego (IBS)MATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Skórzane buty na lato za 46,99 zł w Lidlu. Hity w Born2be, butosklep
-
Dodaj do wody i spryskaj ogród. Ślimaki uciekną gdzie pieprz rośnie
- Prysznic rano czy wieczorem? Ekspertka zdradza wpływ pory na organizm
- Pobrali się na afrykańskiej plaży. Na ślub zaprosili 25 osób
- Pojechała na zabieg do Turcji. Nie mogła po nim mrugać
- Jak odstraszyć dziki? Zamiast smarować buty, posmaruj drzewa
- Ewa Kasprzyk "rozpala zmysły" w sukience mini. Fani pod wrażeniem