Stare miłości nie rdzewieją. I kiedy zdałam sobie sprawę, że dziś są urodziny Agaty "Endo" Nowickiej (Sto lat kochana, piękna pani! Jak to dobrze, że zupełnie się nie starzejesz!) od razu wiedziałam, jaki będzie temat FOCHA! i OCHA! Blogi rysunkowe i komiksowe - bo czytam je od wieków (tak właśnie: czytam. Ikony się pisze, a komiksy czyta) i stanowią istotną część MOJEJ blogosfery (to niewątpliwie wyższe sfery).
rys. Agata Nowicka/komix.blog.pl
Wszystko zaczęło się w zamierzchłych czasach internetu koło roku 2001-2002, gdy po ziemi chodziły jeszcze dinozaury, za pisanie blogów nikt nie płacił, zaś utalentowana Endo tworzyła swoje rysunki w wielce topornym programie Paint i publikowała je na komix.blog.pl . Ja zaś natychmiast, absolutnie i całkowicie zakochałam się w dziewczyńskim klimacie tych jednoplanszówek i poczułam totalną więź z autorką. Fakt, że nadal jesteśmy koleżankami świadczy o tym, że nie była to więź wyimaginowana. I choć pod względem estetycznym zdecydowanie badziej podobają mi się dzisiejsze prace Agaty , to do tych starych, blogowych, niedoskonałych i chropawych mam niekończący się sentyment. Królewna Jęczybuła na zawsze!
Jeden z najlepszych urodzinowych prezentów w moim życiu - od Agaty
Po tym pierwszym dziewczyńskim strzale zaczęłam kolekcjonować inne kobiece blogi rysunkowe, szukając w nich celnych obserwacji codzienności, dobrych point i refleksji na temat bycia kobietą. Komiksowe przerysowanie zawsze było im atutem, choć cenię też bardziej abstrakcyjne podejście do rzeczywistości. Estetyka też może być właściwie dowolna, byle tworzyła spójną całość z poruszanymi tematami i oddawała jakoś charakter i temperament autorki. Lista moich ukochanych komiksowych dziewczęcych blogów jest niezmienna od lat i nie wpływa na nią fakt, że niektóre blogi w międzyczasie zawiesiły swoją działaność (ku mojemu żalowi rzecz jasna. Foszek malutki).
rys. Olga Wróbel/ odmianymasochizmu.blogspot.com
O blożku Olgi Wróbel wspominałam już przy okazji jej innego projektu - książkowych Kurzojadów i obiecałam wówczas, że jeszcze wrócę do tematu. Raz udało mi się nie być gołosłowną! Uwielbiam "Odmiany" za chłodne spojrzenie jakim autorka patrzy na siebie i swoje problemy oraz przenikliwość z jaką stawia diagnozy. Przesłanie dla kobiet z lekką nadwagą jest jednym z tych komiksów, które rozbarajają mnie całkowicie swoją trafnością.
rys. Magda Danaj
To chyba żadne zaskoczenie, że Magda Danaj jest na tej liście? Powiem szczerze, że gdy zaczynałam kompletować redakcję Focha od początku wiedziałam, że chcę stałej współpracy z jakąś rysowniczką. Najchętniej autorką, któregoś z moich ulubionych blogów. Bardzo się cieszę, że stanęło na Magdzie, bo ma niezwykłą i wciąż zadziwiającą mnie zdolność absolutnie trafnego wyrażania MNIE (i tylko mnie). Ten porysunek o samojebce , to z myślą o mnie był, prawda Magdusiu? Nie próbujcie mi wmawiać, że nie.
rys. Ada Buchholc/ dziennikikryzysowe.blogspot.com
Ada Buchholc to jedna z najzdolniejszych młodych polskich rysowniczek. Każda jej ilustracja, okładka magazynu, plakat czy cokolwiek innego to arcydzieło formy, o stylu rozpoznawalnym na pierwszy rzut oka. Z radością śledzę rozwój kariery panny Ady, sekunduję mu wiernie, ale tego, że przestała prowadzić blogaska to jej chyba nie wybaczę (no dobrze: wybaczam!), bo to jest tak jakbym straciła nagle moją (młodszą) siostrę-bliźniaczkę. Albo mnie po drugiej stronie lustra .
rys. Marta Zabłocka / www.facebook.com/pages/zycie-na-kreske
Podaję adres bloga, choć Marta Zabłocka przeniosła się głównie na Facebooka (chyba, że o czymś nie wiem?). To jedyna z wymienionych autorek, której nigdy nie poznałam osobiście (w sumie z Magdą i Adą chyba też nigdy nie widziałyśmy się w "real life" - ludzie z internetów są ponad to!), ale nie przeszkadza mi to widzieć w niej bliskiej koleżanki. Takiej, co to jednym ciętym, trafnym zdankiem podsumowuje rozmaite drobne mizerie swojej (i mojej) egzystencji. Choć i te rysunki o bardziej uniwersalnym przesłaniu też do mnie przemawiają. Bardzo przemawiają (udaję cały czas!).
Dobrze, wystarczy tych OCHÓW! bo się zapowietrzę. Poza tym już przeczuwam Waszego focha, że znów ten przeklęty feminazizm i gdzie jest uciśniona mniejszość męska?! Spieszę donieść, że męskie komiksy internetowe (bo nie zaryzykuję nazywania ich blogami, cenię sobie nietykalność osobistą) też czytuję, kocham, podziwiam i sławię. Od zawsze jestem wierna blogowi Daily , magister Łazowski to słyszy te głosy chyba w mojej głowie , zaś Asu jest dla mnie naturalnym dziedzicem tronu i następcą Marka Raczkowskiego. Absurdalne poczucie humoru i upodobanie do jechania po bandzie mają wspólne.
Skoro o absurdach i komiksach mowa to pora na FOCHA! Kolejny prawicowy portal zorientował się, że jest taki "polakożerczy komiks" jak "Maus" Arta Spiegelmana.
Rozumiem, że można być ignorantem, rozumiem że można być antysemitą (no dobra TEGO nie rozumiem), ale żeby nie umieć użyć Wikipedii i sprawdzić, że pierwsze wydanie "Mausa" ukazało się w Polsce w 2001 roku (podpowiem, że było jeszcze jedno, bo o tym Wikusia nie wspomina), to tego to ja już nie rozumiem. Może nasza koza rabina (najnowsze wieści o nahurze już wkrótce!) mi to kiedyś wyjaśni. W ogóle liczę na nią, że rozjaśni mi rzeczywistość.