6 instytucji państwowych, które cieszą się największym uznaniem, czyli za co kochamy ZUS

Myślicie, że ten tytuł to żart. Że mi się w głowie poprzewracało albo, że piszę to pod wpływem jakiejś niezbadanej substancji i chcecie już kupić ten eliksir optymistycznej myśli. Błąd i to w dodatku błąd przez wielkie, pogrubione ?B?. Piszę to całkiem serio, pełna serdeczności i miłości. Nie liczcie na to, że będę ptakiem, który kala własne, urzędnicze gniazdo. Stanę na straży wartości takich jak uczciwość, rzetelność i kompetencja.

Mam też nadzieję, że po tym tekście i Wy, drodzy Czytelnicy, docenicie trud i znój pracowników tych zacnych instytucji. Co tam docenicie, po prostu zakochacie się w NFZ.

Miejsce 6. Straż miejska. No bo jak można nie kochać straży miejskiej? Ja ją na przykład kocham za to, że ratuje budżet gminy. Tak, właśnie za to, że jednostka, której celem jest zapewnienie porządku miejskiego, poprzez nakładanie mandatów na kierowców i rowerzystów przyczynia się do poprawy sytuacji finansowej samorządów. Wielozadaniowość, wysoka kultura osobista i granatowe mundury - a Ty drogi Czytelniku, za co cenisz ich najbardziej?

Miejsce 5.Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Darzę tę instytucję wielkim szacunkiem i poważaniem. Za co? No za co? - padną zaraz napastliwe pytania. Otóż uważam, że przyznanie 6 milionów dotacji na Świątynię Opatrzności, tfu, wypluj te słowa Biurwo, na Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego jest pomysłem pięknym i godnym naśladowania na każdym kroku. Ludzie to się czepiają, bo w Rozporządzeniu Ministra Kultury z 1 września 2005 r. w sprawie zakresu zadań objętych mecenatem państwa, szczegółowego trybu składania wniosków o udzielenie dotacji oraz trybu przekazywania i rozliczania udzielonych dotacji (Dz. U. 177 poz. 1474) w § 1 określono beneficjentów tych dotacji, ale nie ma tam mowy o możliwości dofinansowania zadań realizowanych przez kościelne osoby prawne. Węszę tu spisek. Na pewno celowo ich pominięto. Dobrze, że minister Zdrojewski nie zapomniał i nie pominął, a za tę zniewagę pominięcia hojnym gestem zapragnął udobruchać poszkodowanych. Czy wiecie, że mamy w Polsce tylko 17 533 kościołów i kaplic na 38 496 mln mieszkańców? W tym wiernych wg danych z 2012 r. mamy 33 384 936. Czyli, że na jeden kościół przypada 1904,12 wiernego. Liczby nie kłamią, jest tam strasznie ciasno. A warunki, w jakich wierni zmuszeni są do modlitwy, "są po prostu skandaliczne" - jakby to powiedziała księżna celnej riposty - Izabella Ch. Dlatego jakakolwiek pomoc skierowana na budowę Świątyni Opatrzności, czy też muzeum stanowiącego jej integralną część jest celem zbożnym i chwalebnym.

Dla bystrychDla bystrych Dla bystrych Dla bystrych

Miejsce 4. Wymiar sprawiedliwości cenię za to, że uczy nas cierpliwości. A jak wiadomo, nauki nigdy dość. Sprawy się toczą:

"Najpierw powoli jak żółw ociężale.

Ruszyła maszyna po szynach ospale.

Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,

I kręci się, kręci się koło za kołem,"

I tu muszę zakończyć, ponieważ sytuacja, która w wierszu występuje w kolejnych wersach:

"I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,

I dudni, i stuka, łomoce i pędzi."

w rzeczywistości sadowej się nie wydarza. I bardzo dobrze, dlatego, że tak jak dokumenty muszą swoje odleżeć, aby nabrać urzędowej mocy, tak i tu sprawę trzeba przetrawić, poodraczać, poprzeciągać. Sprawa musi poleżakować jak dobre wino. Im starsze - tym lepsze. Ponoć dotychczasowy rekord w długości prowadzenia sprawy to 33 lata. Musimy być w czymś najlepsi.

Tymczasem w serialu "Prawo Agaty" rozprawy są wyznaczane na kolejny dzień. To chore. A skoro o chorobach mowa, to przechodzimy gładko do miejsca trzeciego.

Dla bystrych Pani ma relaks

Miejsce 3. NFZ. Patrzę z szacunkiem na tę instytucję i ich zmysł strategiczny godny Machiavellego. Ale doceniam też pomysły żywcem wzięte ze starożytnej Sparty, polegające na eliminacji jednostek słabych i nieprzydatnych społeczeństwu. No bo jak wytłumaczyć inaczej politykę w stosunku do osób leczonych onkologicznie? Poza tym fajnie, że stawiają na szybkość i refleks pacjenta. Chcesz się zapisać do okulisty, endokrynologa, to zrób to na początku roku i czekaj na wizytę do 2020. Jeśli w tym czasie spowodujesz wypadek przez własną ślepotę, to znaczy, że nie rokujesz i nie nadajesz się na obywatela tego kraju. Albo procedury szpitalne i nagminne pozostawianie pacjentów w stanie niewiedzy, co do ich stanu zdrowia. Podczas pierwszej wizyty chcesz poznać szczegóły planowanego zabiegu, ale dowiadujesz się tylko tego, że objaśnią ci to podczas kolejnej konsultacji. Na kolejnej wizycie dowiadujesz się, że to nie ten etap i nic ci nie powiedzą, bo wszystko powinieneś już wiedzieć. Też się Wam wydaje, że pobyt w szpitalu ma celu podprogowe przekonanie pacjenta, żeby nie korzystał więcej z takich placówek i nie blokował miejsc naprawdę potrzebującym? Dlatego kompletnie nie rozumiem dlaczego 84% Polaków źle oceniło pracę NFZ . Żeby nie było, uważam, że mamy w Polsce wybitnych lekarzy.

Miejsce 2. Skarbówka. Mój urząd skarbowy kocham za to, że szybko przelewa mi na konto zwrot z podatku. A tak ogólnie to za to, że mogę się rozliczyć przez internet. Podoba mi się też ta fiskalna brawura i niezależność. Co urząd, to inna interpretacja. A różnorodność interpretacji jest wprost proporcjonalna do zawiłości przepisów.

Miejsce 1. ZUS. Niekwestionowany lider w rankingach popularności. Na początku podkreślę, że ZUS dba o swoich pracowników zapewniając im możliwość kontaktów z siłami wyższymi podczas pielgrzymki na Jasną Górę. Może nie wszyscy wiedzą, a warto odnotować ten fakt (niekoniecznie w podręcznikach do historii), ale 12 września Anno Domini 2010 Prezes ZUS wraz ze swoimi pracownikami modlił się w częstochowskim klasztorze. Czy modlitwy zostały wysłuchane? Oczywiście, czy ktokolwiek ma wątpliwości? Niespełna rok później okazało się, że ZUS to instytucja "bardzo dobrze oceniona przez przeważającą liczbę klientów" . Liczby i sondaże nie kłamią.

Stare, ale jareStare, ale jare Stare, ale jare Stare, ale jare

A Wy, drodzy Czytelnicy, który urząd kochacie najbardziej? I za co?

Wasza Korespondentka z Wydziału Odzyskiwania Zdrowego Rozsądku

Więcej o: