O samym projekcie filmu dokumentalnego i jego autorach pisała już Kasia. O tym, że wolontariat może być metodą na tanie podróżowanie oraz jak zacząć i na co uważać, opowiada Janneke - jedna z bohaterek filmu, która pracowała jako wolontariuszka w Shanti House we Włoszech.
Shanti House
Czy masz jakieś cenne rady dla ludzi, którzy chcieliby spróbować tego, czego ty doświadczyłaś?
Najpierw musisz zdecydować, co chcesz zrobić, a potem po prostu poszukać. Ja doskonale wiedziałam, czego chcę - do jakiego kraju chcę pojechać, jakie miejsca zobaczyć - więc łatwo mi było szukać i wybierać spośród kilku możliwości. Z drugiej strony, jeżeli chcesz po prostu zrobić COŚ i nie masz sprecyzowanych oczekiwań, jesteś otwarty na pomysły, to też daje wiele ciekawych opcji.
Podstawowe pytania, które zawsze trzeba sobie zadać, to: czego chcę, dlaczego tego pragnę, jaki kraj najbardziej mnie interesuje, co chcę osiągnąć podczas mojej wyprawy. To nie muszą być rzeczy wielkie, musisz być po prostu ze sobą szczery i wiedzieć, że coś chcesz w życiu zmienić, choćby drobiazg. To ważne, żeby być w pełni świadomym swoich oczekiwań, żeby nie spotkało nas później rozczarowanie. Dokonanie konkretnego wyboru pomaga też podejmować późniejsze decyzje.
Od czego zacząć działania?
Jak mówiłam, początkiem powinna być decyzja - czego chcesz i z jakiego powodu. Potem trzeba usiąść przed komputerem, zanurzyć się w internecie i zacząć szukać miejsca i okazji. Najprościej zacząć oczywiście od Google - ja znalazłam też bardzo pożyteczną stronę, Workway .
Ta strona zawiera oferty setek gospodarzy, którzy z przyjemnością przyjmą wolontariuszy, chcących poświęcić się różnym zajęciom. Od ogrodnictwa, przez malowanie, proste obowiązki w gospodarstwie, opiekę nad dziećmi, aż do obsługiwania gości w miejscach typu Bed&Breakfast. I masę innych rzeczy. W zamian dostaje się wyżywienie i miejsce do spania. Możesz wybrać, dokąd chcesz pojechać, co chcesz robić, a wyszukiwarka pokaże ci odpowiednie dla ciebie oferty. To bardzo proste!
Jeżeli znajdziesz już miejsce, które ci odpowiada, musisz zarejestrować się jako wolontariusz - po prostu założyć konto w serwisie - możesz wtedy kontaktować się z nieograniczoną liczbą gospodarzy. Kosztuje to 22 Euro za dwa lata subskrypcji. Dla niektórych to spory wydatek, ale po sobie mogę stwierdzić, że może się on bardzo opłacić. To naprawdę świetna strona i szczerze ją polecam.
Gdzie jeszcze znaleźć informacje o takich ofertach?
Ja korzystałam tylko z Workway , ale podobno istnieje jeszcze kilka pożytecznych stron, można je pewnie znaleźć przez Google, ja wypróbowałam tylko tę.
Czego i jak szukać, mając na uwadze swoje bezpieczeństwo? To chyba ważna kwestia dla podróżującej samodzielnie dziewczyny?
Myślę, że trzeba się zdać na intuicję. Większość z nas ma wbudowany taki "bezpiecznik". Ja zwykle mu ufam i wydaje mi się, że łatwo zorientować się czy coś brzmi podejrzanie, czy dobrze. Jeśli masz jakieś wątpliwości - po prostu porzuć pomysł i ofertę, i poszukaj czegoś innego.
Druga sprawa, to porządne poinformowanie bliskich i przyjaciół o tym, co chcesz robić i gdzie. Zawsze należy zostawić adres celu naszej podróży, nazwiska i kontakt do naszych gospodarzy. I pamiętać o regularnym kontaktowaniu się z bliskimi, kiedy ruszysz już w tę podróż.
Wiele zależy też od kraju, do którego się wybierasz. Ja wyjechałam do Włoch, w wiejskie okolice i nie czułam się niepewnie nawet przez moment. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że istnieją miejsca, które są o wiele bardziej niebezpieczne - zwłaszcza dla samotnych kobiet. Myślę, że ważne jest też czy wybierzesz sobie, jak ja, spokojną okolicę, czy zechcesz jechać do dużego miasta. Jednak w internecie można znaleźć sporo opinii ludzi, którzy zdecydowali się na podróż w konkretne miejsca i szczerze piszą, jakie mają doświadczenia. Warto wyszperać takie opowieści. Można tez popytać ludzi na forach internetowych o różne sprawy - także te, związane z bezpieczeństwem. No i oczywiście zapytać o podstawowe sprawy naszego gospodarza.
Zazwyczaj wystarczają jednak podstawowe zasady bezpieczeństwa. Nie spacerować samotnie w nocy, zawsze szukać towarzystwa zaufanej osoby. Kiedy poruszamy się po nieznanej okolicy, musimy tez starać się wyglądać pewnie - widoczne zaniepokojenie może przyciągać niewłaściwe osoby i narazić nas na nieprzyjemności. Trzeba po prostu być pewnym siebie i pamiętać o standardowych zagrożeniach, które przecież są wszędzie.
Czy masz jeszcze jakieś doświadczenia z takim alternatywnym stylem życia? Uczestniczyłaś może w popularnych teraz wymianach własnoręcznie wykonanych produktów, wymianie usług? A może bierzesz czynny udział w akcjach ekologicznych, recyklingowych - takich, które oddalają nas od konsumpcyjnego sposobu funkcjonowania?
Nie, wolontariat był moim pierwszym doświadczeniem tego typu.
Dziękuję Ci za rozmowę!
Eartha w Shanti House
O kwestii bezpieczeństwa mówi też druga uczestniczka projektu Don't Pay Me - Eartha:
Gdy jest się dziewczyną, samodzielne podróżowanie wydaje się niełatwą sprawą. Musisz bowiem mieć odpowiednią osobowość i bardzo konkretne nastawienie do sprawy, a także sprawnie pracujący mózg. Mija już rok od momentu, w którym zdecydowałam się podjąć wyzwanie i mogę spokojnie stwierdzić, że jednak wcale nie jest tak źle i nie jest to tak przerażające, jak niektórzy mogliby przypuszczać. Opowiem zatem o sobie i zdradzę kilka sekretów.
Przede wszystkim, gdy podróżujesz samodzielnie, rzadko jesteś tak naprawdę sam.
Rzuciłam pracę, aby przez rok podróżować po świecie. I wbrew pozorom, nie było to tylko widzimisię i nie było szczególnie spontaniczne. Musiałam poświęcić wiele czasu i pracy na przeprowadzenie poszukiwań i organizację całej sprawy. Chciałam być perfekcyjnie przygotowana, żebym na pewno dała sobie ze wszystkim radę. Najważniejszą rzeczą (poza budżetem), było dla mnie bezpieczeństwo. Kobiety są po prostu bardziej narażone na wszelkie fizyczne zagrożenia, przemoc i wiele innych rzeczy. Tym głównie przejmowali się moi bliscy i przyjaciele.
Szczęśliwie - i wbrew pozorom - jestem dość twardą zawodniczką! Boksuję od ponad dziesięciu lat. To co prawda tylko forma aktywności fizycznej, ale coś zawsze daje. Zaczęłam też trenować kickboxing. Przez kilka miesięcy przed wyjazdem pobierałam także lekcje samoobrony, żeby być przygotowaną w razie realizowania się najgorszego scenariusza. Ponadto przyjaciele podarowali mi kilka pożytecznych rzeczy - między innymi gaz pieprzowy i gwizdek, jakiego używa się podczas zagrożenia gwałtem. Na szczęście nigdy nie musiałam użyć żadnej z tych rzeczy, acz moje umiejętności walki przydały się kilka razy w nieoczekiwanych i mało przyjemnych kontaktach z mężczyznami. Na przykład, gdy spałam w hostelu, jeden z chłopaków z tego samego pokoju postanowił wpełznąć do mojego łóżka i położyć się na mnie, gdyż z niezrozumiałych względów uznał, że go podrywałam. Instynktownie zacisnęłam rękę w pięść, wkładając jeden z moich kluczy miedzy palce tak, aby zaostrzona część wystawała na zewnątrz. Przystawiłam mu tę pięść do twarzy i kazałam... oddalić się szybko. Podziałało jak magia! Pewność siebie i odpowiedni ton też pomagają tej sztuczce.
Aby zaoszczędzić trochę pieniędzy w czasie podróży, dość często korzystałam z hosteli lub couchsurfingu. Ale tak naprawdę nie było specjalnej potrzeby martwienia się o kasę i bezpieczeństwo, bo zwykle zatrzymywałam się u znajomych lub robiłam przystanek, pracując jako wolontariusz. Kiedy jestem z przyjaciółmi, bezpieczeństwo nie jest w zasadzie żadną kwestią, bo przebywam z ludźmi, którym ufam. A w pracy wolontariusza także na ogół przebywam w bezpiecznych miejscach i z innymi ludźmi.
Praca i wolontariat to moje podstawowe źródła utrzymania w podróży. Zazwyczaj korzystam ze stron Workway i HelpX . Idea jest taka, że pracujesz przez kilka lub kilkanaście dni, po kilka godzin dziennie, w zamian za miejsce do spania i wyżywienie. To naprawdę świetne rozwiązanie dla podróżników - nie mogę się go nachwalić! Zazwyczaj pracowałam w hostelach albo prywatnych pensjonatach, ale można znaleźć także inne propozycje pracy - na farmie, przy opiece nad starszymi osobami czy dziećmi. A dzięki tym stronom, można znaleźć pracę w dowolnym miejscu na świecie. To jest po prostu niesamowite!
Dzięki temu nie tylko zaoszczędziłam bardzo dużo pieniędzy, ale zdobyłam wspaniałych przyjaciół, nauczyłam się bardzo wielu rzeczy, dowiedziałam sporo o innych kulturach. Nauczyłam się także wiele o sobie i była to cenna nauka. Przekonałam się na przykład, że byłabym idealną żoną! Doskonale gotuję, prasuję, piorę, składam ubrania!
I serio, po takich doświadczeniach trudno mieć ochotę na powrót do korporacji. Choć to inne obowiązki - prostsze, pozornie mniej wymagające, nie dla ambitnych - nigdy nie czułam się szczęśliwsza! Choć nie dostawałam wynagrodzenia za pracę, czułam się o wiele bogatsza - choćby z powodu tych niesamowitych doświadczeń i bezcennej wiedzy, jakie zdobyłam przez te kilka miesięcy.
Nauczyłam się, że podróżując samotnie, masz o wiele więcej okazji do osobistego rozwoju, osiągnięcia większej dojrzałości i dokonywania ważnych wyborów - w końcu wychodzisz bowiem poza swoją strefę komfortu, z bezpiecznego domowego gniazdka. Otwierasz się na nowe rzeczy, bo po prostu bez tego nie będziesz w stanie funkcjonować. I ogarnia cię tak wiele uczuć! Są złe, dobre, wyczerpujące, ekscytujące. Doświadczasz wszystkiego! I ludzie chcą z tobą rozmawiać i poznawać cię. W końcu podróżnicy to chyba najbardziej niesamowici i mili ludzie na całym świecie - łączy was ta sama pasja. Sam jesteś tylko wtedy, gdy świadomie to wybierzesz - a tego czasem potrzeba. Bo musi być czas, żeby odetchnąć, odpocząć, przemyśleć kilka rzeczy. Po prostu oddychać swobodnie.
Jeżeli jesteś kobietą, która właśnie tego pragnie w życiu doświadczyć, zacznij od zastanowienia się, dokąd chcesz pojechać. Gdy już wybierzesz cel swojej podróży, zajrzyj na Workway i HelpX , żeby sprawdzić, czy są tam oferty w interesującej cię lokalizacji. Jeżeli są - zacznij od razu wysyłać wiadomości do potencjalnych gospodarzy.
Jeżeli interesuje cię tylko dach nad głową - poznaj społeczność couchsurferów . Jeżeli preferujesz zatrzymywanie się w hostelach, to koniecznie sprawdzaj opinie o wybranych - najbardziej miarodajne znajdziesz na stronach Tripadvisor i Hostelworld . Warto upewnić się, czy wybrane miejsce jest czyste i bezpieczne. Sprawdzaj wszystko, co tylko cię niepokoi. Używaj po prostu zdrowego rozsądku. Wiadomo, że w domu też dbasz o bezpieczeństwo i nie chodzisz pijana po ulicach o drugiej w nocy - sama. Po prostu nie daj się ponieść wolności, bądź rozsądna, a wszystko dobrze się ułoży.
Z doświadczenia powiem, że najtrudniejszą częścią całego procesu organizowania sobie tej całej podróży, jest samo podjęcie decyzji. Jeżeli się zdecydujesz, niewiele może stanąć ci na przeszkodzie. Kiedy ja już podjęłam decyzję, rzeczy - dobre rzeczy - zaczęły dziać się w iście magiczny sposób. Jeżeli poświęcisz się czemuś, co kochasz robić, wszechświat pomoże ci osiągnąć sukces. Takie jest prawo!
Zatem nie bój się! Nie zastanawiaj się nad powodami, które mogą cię zniechęcić. Nie myśl o tym, dlaczego nie powinnaś tego wszystkiego robić. Myśl tylko o tym, dlaczego powinnaś się zdecydować na te wszystkie zmiany. Żyjemy w pożyczonym czasie i życie jest za krótkie, żeby pozwalać sobie na odrzucanie pomysłu o robieniu czegoś, co kochamy i czego pragniemy. Idź, weź życie w swoje ręce i zrób z nim, co tylko zechcesz. Zasługujesz na to.
A następnym razem, gdy zapytasz siebie "po co miałabym to robić" , natychmiast odpowiedz ="a dlaczego nie?" .
* Don't Pay Me - to tytuł filmu dokumentalnego o ludziach, którzy pozbyli się rzeczy, przestali pracować za wynagrodzenie, postanowili swój czas i zaangażowanie dawać innym za darmo. Dzięki temu mają okazję zwiedzić kawał świata. Na takim zresztą pomyśle oparli realizację swojego filmu dokumentalnego "Don't pay me" jego twórcy - w oparciu o ideę wymiany i dzielenia się umiejętnościami, czasem, zaangażowaniem. Foch patronuje temu projektowi.