6 powodów, dla których zazwyczaj spóźniamy się do pracy
1. Zaspałam. Najbanalniejszy i najczęstszy powód. A taki wstydliwy. Budzik wesoło pobrzękuje. Ty myślisz o nim same niecenzuralne rzeczy. Wyłączasz go, bo wiesz, że są jeszcze trzy drzemki. Jasne. A potem jeszcze tylko na chwileczkę przytulisz się do poduszki. Na jedną tylko minutkę, która jak wiadomo okazuje się podstępną dziwką czasu i z minutki zamienia się w godzinę. Budzi cię już nie budzik, tylko wygłodniały kot/dziecko lub mąż że słowami: "kochanie, czy aby nie powinnaś już wychodzić?". Zawał.
Biurowe teorie spiskowe Biurowe teorie spiskowe
Biurowe teorie spiskowe
2. Nie wiem w co się ubrać. Normalnie jesteś mega decyzyjna, rozkminiasz skomplikowane sytuacje informatyczne, błyskawicznie opiniujesz ważne dokumenty. W życiu doskonale wiesz, czego chcesz. Jednak czasem rano, przed wypiciem kawy, gdy otworzysz drzwi szafy, twój mózg się hibernuje. Patrzysz błędnym wzrokiem na te wszystkie ubrania, które w sklepie mówiły do ciebie "mamo" i dlatego właśnie postanowiłaś je adoptować. Wtedy w sklepie stworzyłaś w głowie koncepcję 30 idealnych stylizacji z użyciem cholernego sweterka. Teraz stoisz przed szafą i naprawdę nie masz w co się ubrać. To, że na półkach uśmiechają się grzecznie bluzki, nie oznacza, że się nadają na tę konkretną okazję. Wciąż analizujesz, czy w tej cienkiej nie zmarzniesz (w twoim biurze znów zapanowała moda na klimatyzację), czy ta błękitna będzie odpowiednia na dzisiejsze spotkanie. Znajdujesz idealną, niestety okazuje się, że ma plamę. No nie! Włożyłaś noszoną bluzkę do szafy! Wstyd i hańba na polu higieny. Wraz z upływem czasu spędzonego przed tą ścianą płaczu twoja frustracja narasta. Już wiesz, że się spóźnisz.
W końcu decydujesz się na coś, czego nie trzeba prasować. Wychodząc z domu zadajesz sobie w głowie dramatyczne pytanie: Czy jestem dziś modna?
https://www.facebook.com/pages/Blind-Bloger/537690669684594?fref=ts https://www.facebook.com/pages/Blind-Bloger/537690669684594?fref=ts
https://www.facebook.com/pages/Blind-Bloger
Racjonalnie myśląc skomponowanie sobie stroju składającego się z bluzki i spodni/spódnicy nie powinno być trudne, prawda? Ale jest. Rano to jest trudne jak całki. Dlatego strój do pracy szykuję sobie wieczorem.
3. Korki. Czesiek jeden rozkraczył się na Toruńskiej i mieszkańcy Białołęki ugrzęzną tu na dobre.
4. Awaria ZTM. Wychodzisz o idealnej porze, idealnie odpicowana w nowe szpilki, które służą bardziej do siedzenia niż wędrówki po chodniku. Ale trudno, przemęczysz się. Do tramwaju nie jest przecież tak daleko. Przejeżdżasz dwa i pół przystanku i na tym koniec. Koniec też z punktualnym przybyciem do pracy. Czy Wam awarie komunikacyjne też zdarzają się w najmniej odpowiednich momentach? Koniec też ze szpilkami. Na szczęście pod Halą Mirowską są już panie z wygodnym obuwiem. Kupujesz coś mocno inspirowanego Crocsami, dzięki czemu nie zostawisz krwawych śladów na biurowej wykładzinie.
5. Bachory. Już był w ogródku, już się z gąską witał. Załóżmy, że w miarę sprawnie (bez awantury o letnią sukienkę przy ujemnej temperaturze lub bez buntu przeciwko rajstopom) udało ci się założyć dzieciom uprzednio naszykowane ubranka. Sama też całkiem sprawnie skomponowałaś sobie biurowy komplecik. Stoisz z dwójką okutana w zestaw kurtek, szalików i czapek. I wtedy, przed windą jedna mała kulka krzyczy: KUUUUUPAAAA! Bierzesz dziesięć głębokich oddechów. Przypominałaś każdemu z maluchów po pięć razy o konieczności wypróżnienia się przed wyjściem z domu. Ale to bez sensu, bo jak wiadomo kupa lubi zaatakować znienacka i podstępnie i właśnie wtedy, gdy najbardziej się spieszysz. Wracasz do domu rozwijasz jedno dziecko, sadzasz na kibelku, jednocześnie zdejmując kurtkę drugiemu, żeby się nie ugotowało. Nie jesteś już zrelaksowana.
Dlatego moje dzieci do placówek opiekuńczo-edukacyjnych odprowadza mąż. Posiada tę supermoc porannego ogarnięcia przy jednoczesnym zachowaniu spokoju i kultury osobistej. Pociechy nadal bardzo go kochają.
6. Poranny numerek. To może bardziej temat dla Lindy, ale urzędnicy też są ludźmi i swoje potrzeby mają. Ludzie nie będący aktualnie urzędnikami na pewno też. Więc doskonale zdajecie sobie sprawę z tego ile radości potrafi sprawić poranny seks. Ryzyko jest tylko takie, że w tym kotłowaniu się o brzasku można kompletnie się zatracić i całkowicie zapomnieć. Ale warto powiadam, warto. Jak już się spóźniać, to przynajmniej z takiego miłego powodu.
Urzekła mnie twoja historia Urzekła mnie twoja historia
Urzekła mnie twoja historia
Nagminne spóźnianie się do pracy jest strasznie wkurzające dla przełożonych i współpracowników. Znajoma ma dyrektorkę, która NIGDY się nie spóźniła i ma obsesję na punkcie punktualności. Sama przychodzi co najmniej pół godziny wcześniej i podobnej praktyki oczekuje od swoich podwładnych. Gdy ktoś spóźnia się choćby 5 minut odnotowuje to sobie w tabelce w Excelu. Trzy spóźnienia w miesiącu i po premii. Nikomu nie życzę takiej szefowej. Powiedziałam nikomu? Naprawdę?
Dla mnie optymalnym rozwiązaniem jest to przyjęte w niektórych firmach i urzędach: elastyczny czas pracy. Przykładowo muszę przyjść między 7 a 10 i odsiedzieć swoje osiem godzin. Nie ma spóźnień, nie ma stresu.
Wasza Korespondentka z Wydziału Odzyskiwania Zdrowego Rozsądku
-
On ciągle wyjeżdża, ona zostaje w domu. "Nie znamy innego życia"
-
Dodatek do emerytury po 60. r.ż. Komu się należą?
-
10 wskazówek przy diecie dla osób cierpiących na Zespół Jelita Drażliwego (IBS). Sprawdź, czego powinieneś unikać przy tym schorzeniuMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Koniec marynarek? Gwiazdy stawiają lżejszy zamiennik. Wakacyjną perełkę noszą już Kożuchowska i Sykut-Jeżyna
-
Zamiast do kosza, zanieś do ogrodu. Uchronisz rośliny przed ślimakami
- Małgorzata Kożuchowska w czarnych włosach. Poznalibyście ją na ulicy?
- Luksus, klasa i elegancja. Najgorętszy trend tego sezonu nie ominął pań po 50-tce. Noszą go topowe blogerki
- Kiedyś wierzono, że przynosi pecha. Dziś róża chińska jest piękną ozdobą
- Nie wyobrażam sobie lata bez tej sukienki. Sinsay wyprzedaje ją za 30 zł. Podobne w H&M i Zarze
- Pracowała jako spedytorka w PKS. Później została gwiazdą serialu "Zmiennicy" i "Alternatywy 4"